czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 11.

Perspektywa Lottie.

Wracaliśmy do hotelu.  Chłopaki cały czas się wygłupiali a nasza parka szła tyłem i się obściskiwała.
Niby cały czas mówiłam , że chce mi się rzygać jak ich widzę ale tak naprawdę cieszyłam się ze szczęścia Stelli.  Szkoda mi tylko Louisa. Chłopak się załamał po tym jak Stella zaczęła chodzić z Harrym. Z jednej strony mu współczuje a z drugiej sądzę , że dobrze mu tak. Miał Stelle na wyciągnięcie ręki. Mógł tylko powiedzieć jedno słowa a ona by do niego wróciła.
Boże mój brat to debil. Na własne życzenie stracił ukochaną.
Po chwili dotarliśmy wreszcie do hotelu. Weszłam do holu i obejrzałam się za siebie. Zauważyłam tylko Liama i Niall.
- A gdzie są nasi zakochani? – Spytałam rozglądając się po całym hotelu.
- Hm.. szli za nami … a potem to nie wiem … - Powiedział Liam i spojrzał się na Nialla. Nagle zaśmiali się tak głośno, że wszyscy goście i inni pracownicy hotelu spojrzeli na naszą trójkę.
- Z czego tak cieszycie mordy? – Spytałam chłopaków  i walnęłam Nialla w głowę.
Chłopak od razu złapał się za obolałe miejsce ale nadal śmiał się w niebo głosy.
- Coś czuje … że Stella krzyczy imię naszego Hazzy – Wydusił z siebie Liam.
- Oo… Harry.. tak Harry… Harry… - Blondynek próbował udawać Stelle. Robił to tak dobrze, że nie mogłam wytrzymać ze śmiechu. 


Po naszym ataku śmiechu ruszyliśmy na górę. Wjechaliśmy windą na nasze piętro. Postanowiliśmy odwiedzić Louisa. Jak to na mnie przystało weszłam do pokoju bez pukania.
Louis siedział na łóżku i trzymał laptopa na kolanach.
- Cześć braciszku! – Krzyknęłam i rzuciłam się obok niego. Kątem oka zauważyłam, że oglądał jakieś zdjęcia.
- Cześć Lottie, Siema Chłopaki… - Powiedział cicho Louis i zamknął laptopa.  Moja ciekawość wreszcie mną zawładnęła. Musiałam się dowiedzieć co on tam oglądał. Niall i Liam usiedli na sofie i zaczęli opowiadać o dzisiejszym dniu.
- […] No i moja drużyna wygrała tak naprawdę dzięki bluzce Stell. – Zaśmiał się Niall .
- Fajnie… - Odpowiedział bezinteresownie Louis. Nagle przypomniałam sobie o Stelle i o Harrym.
- Ej! Może zadzwonimy do Stell i spytamy gdzie są… bo tak naprawdę się trochę martwię… - Dałam pomysł i spojrzałam na chłopaków. Oczywiście Niall miał już jakiś głupi tekst.
- Dajcie Harremu spokojnie poruchać  ! – Blondyn znowu zaczął się śmiać. Stwierdzam iż on chyba ma jakąś chorobę związaną z ciągłym śmiechem. 


- Niall ogarnij się skąd możesz wiedzieć co oni robią. A może zgubili się albo… coś im się stało…- Powiedziałam i Liam mnie poparł. Wyciągnęłam z kieszeni mój telefon i zadzwoniłam do Stelli. Włączyłam głośnomówiący i wyczekiwałam bo moja przyjaciółka odebrała.


Perspektywa Harrego.


Chyba moja niespodzianka spodobała się Stell. Zjedliśmy posiłek i teraz spoglądając na niebo popiliśmy wino. Nigdy nie myślałem, że mogę być taki romantyczny. Oglądając takie sceny w tv zaczynałem się nabijać z aktorów.  A teraz sama coś takiego organizuje a wszystko dla jednej dziewczyny. Stella dla mnie jest wyjątkowa.  Od samego początku czułem, że jest coś w niej co czyni ją wyjątkową. 
 Wcześniej dziewczyny były mi tylko potrzebne do jednego, a ze Stellą mogę nawet tego nie robić. Po prostu chcę tylko z nią być  i mieć przy sobie.
- Wiesz Stell… nigdy nie myślałem, że będę w stanie na takie coś… - Zacząłem temat i przyciągnąłem bliżej siebie Stelle. Jej włosy pachniały tak pięknie.
- że będziesz w stanie do czego? – Spytała odwracając głowę w moja stronę. Spojrzałem prosto w jej oczy. Ona jest taka piękna. Jestem takim idiotom a spotkało mnie takie szczęście.
- że kogoś pokocham tak bardzo mocno i , że będę gotowy dla tej osoby zrobić wszystko… - Powiedziałem i spojrzałem na usta Stelli. Przełknąłem ślinę, nie mogłem już wytrzymać by jej nie pocałować. Dziewczyna chciał coś powiedzieć ale szybko zamknąłem jej usta moimi.
Nasz pocałunek przerwał nagle telefon Stelli. Dziewczyna wyciągnęła go z kieszeni i spojrzała na wyświetlacz.
- To Lottie… pewnie się martwi…- Zaczęła ale odebrałem jej telefon i odrzuciłem połączenie.
- Przeżyje trochę bez ciebie… Teraz chcę trochę po przebywać TYLKO z moją dziewczyną- Powiedziałem i znowu złączyłem nasze usta.
Perspektywa Louisa.
Lottie włączyła połączenie na głośnomówiący. Wyczekiwaliśmy odebrania połączenia, lecz po paru sygnałach dziewczyna odrzuciła połączenie. Niall na nas dźwięk odrzuconego połączenia zaczął się śmiać jak głupek. Liam od razu zdzielił go w głowę.
- Ała.. a to znowu za co ? – Spytał Niall dalej trzymając się za głowę.
- Za to , że nie możesz się ogarną! – Odpowiedział mu Liam. Tym razem blondyn siedział już cicho.
Spoglądałem na moją siostrę, która panicznie próbowała się skontaktować ze Stellą lecz na marne.
- Ej a może po prostu wyjdziemy i ich poszukamy? – Dałem pomysł na co Lottie od razu poderwała się do góry. 

[…] Po paru minutach byliśmy już na dole. Wyszliśmy z hotelu i ruszyliśmy ulicą przed siebie.
- Ludzie a co jeżeli ich na czymś przyłapiemy? – Spytał Niall. Blondynek od czasu gdy dostał od Liama wszystkie zdania wypowiadał z powagą i z zachowanym dystansem do Liama.
- To sobie obejrzymy Harrego w akcji. – Odpowiedziała Lottie i skręciła w jakąś uliczkę. Potem zorientowałem się , że obchodzimy hotel dookoła. Szedłem powolnym krokiem za Lottie i chłopakami. Miałem nadzieje, że nic nie jest Stelli. Bałem się, że Harry jej coś zrobił.
Każdy chyba tutaj z obecnych wie jaką reputację ma Hazz. Jego poprzednie związki opierały się tylko na zaliczeniu laski. Gdy już to zrobił porzucał ją jak zabawkę. Naprawdę nie chciałem by to teraz przydarzyło się Stell. Znając tę dziewczynę pewnie już zabujała się w nim bez pamięci a on to wykorzystuje na swoją korzyść.
Nagle Lottie odwróciła się do nas. Spojrzałem na dziewczynę.
- Ciii -  Powiedziała przykładając palec na usta. Każdy zatrzymał się i zastygł w miejscu.
Lottie wskazała palcem na dwie osoby . Po sylwetce można było rozpoznać, że jest to nasz Hazz i Stella. Ta sytuacja wyglądała dziwnie. Wcale nie było to podobne do Harrego.
Stella uciekała przed naszym Harrym. Śmiała się i czymś machała. Harry biegł za nią.
Po paru sekundach Harry złapała Stelle i przyciągnął do siebie.


 Gdy zauważyłem , że się całują. Nie wytrzymałem tego. Odwróciłem się i szybkim krokiem poszedłem w stronę wejść do hotelu.
Przez całą drogę do mojego pokoju zaciskałem pięść i powstrzymywałem łzy. Gdy tylko wszedłem do pokoju za sobą usłyszałem glos mojej siostry i różne pytania skierowane do mnie.

Perspektywa Stell. 

Siedzieliśmy z Harrym a mój telefon cały czas dzwonił. Jednak odebrać go nie mogłam. Hazz wszystkie połączenia odrzucał. Nagle zadzwonił telefon Harrego.
- Bożee.. dajcie nam chociaż godzinę spokoju… - Powiedział błagalnym głosem Hazz i wyciągnął swój telefon z kieszeni. Niestety chłopak nawet nie zobaczył kto dzwonił bo szybkim ruchem zabrałam my telefon i zaczęłam przed nim uciekać.
- Kocie jeżeli chcesz telefon to mnie złap – Krzyknęłam i ruszyłam przed siebie. Hazz jednak miał lepszą kondycję ode mnie bo nim się obejrzałam Hazz już trzymał mnie w swoich ramionach.
- Teraz kochanie oddaj mi telefon – Powiedział Hazz ale ja schowałam ręce za siebie i uśmiechnęłam się szeroko.
- Najpierw mnie poca… - Nawet nie dokończyłam bo Harry wpił się w moje usta. Tym razem ten pocałunek wyglądał zupełnie inaczej. Chłopak całował z takim pożądaniem aż bałam się, że coś zaraz z tego wyniknie. Przerwałam pocałunek niechętnie i wyciągnęłam rękę w stronę Hazzy.
- Chciałeś to masz! – Podałam mu jego telefon ale Harry go nie wziął.
- Nie chcę tego… chcę ciebie… - Wymruczał mi do ucha przez co ogarnęła mnie fala przyjemnych dreszczy.
- Przecież mnie masz.. – Odpowiedziałam tak samo szepcząc mu na ucho. Harry odsunął się ode mnie i spojrzał  w moje oczy. Lubię jego oczy. Zawsze są takie pełne miłości i blasku.
- Wiem… ale… wiesz… chciałbym.. no… czegoś… więcej… - Powiedział niepewnie. Zawsze myślałam, że Hazz w tych sprawach jest odważny a ten przycinał się na każdym słowie.
- Skarbie zaczekajmy jeszcze z tym … Co? – Spytałam i pocałowałam go.
- Dla ciebie mogę nawet czekać całe życie – Odpowiedział mi a tymi słowami zrobiło mi się cieplej na sercu.
Posiedzieliśmy jeszcze parę minut i wróciliśmy do hotelu. Pożegnałam się z Harrym i weszłam do swojego pokoju. Cały czas uśmiech nie schodził mi z ust. Przygotowałam się do spania i po 30 minutach leżałam już w łóżku.  Prawie zasnęłam ale oczywiście musiał obudzić mnie dzwonek mojego telefonu. Nie chętnie wyciągnęłam po niego rękę. Zobaczyła na wyświetlaczu nową wiadomość.

Od: Harry <3
Śpisz już?
Ja nie mogę bo tęsknie za tb.

Do : Harry <3
Nie, nie śpię.
Też za tobą tęsknie.

Od: Harry <3
To może wpadnę do ciebie?
Przysięgam, że nic ci nie zrobię.

Po przeczytaniu tej wiadomości miałam wątpliwości czy się zgodzić. Sam na sam z Harrym i to jeszcze w nocy. Niby obiecał , że zaczeka.

Do: Harry <3
Przychodź !
Czekam…

Wreszcie napisałam wiadomość a już po krótkiej chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Szybkim ruchem wstałam i otworzyłam drzwi.
Harry tak jak gdyby nigdy nic stał w samych bokserkach. Wszedł do środka a ja zamknęłam drzwi.
- To co chcesz idziemy spać ?  - Spytałam całując chłopka.
- Jasne chodź… - Odparł Hazz po czym położyliśmy się pod moją kołderką.
Harry od razu przyciągnął mnie bliżej siebie. Wtuliłam się w jego ciepły tor i zaciągnęłam jego zapachem.
- Mogłabym tak spać już zawsze..- Zaśmiałam się spoglądając w oczy Hazzie.




- Czyli od dzisiaj śpię z tobą… i tak co noc. – Powiedział chłopak i pocałował mnie.
- Dobranoc – Odparłam i zamknęłam oczy. Jedyne co pamiętam to to jak Harry głaszczę mnie po policzku potem już oddałam się w objęcia Morfeusza.



Czytasz=Komentuj.

Hi ! 
Jest i 11 :)
Trochę długo nie dodawałam ale wiecie szkoła średnia i wgl. :)
Za wszelkie błędy przepraszam ale nie mam czasu go sprawdzić :P
Następny będzie na pewno w ten weekend :)
Bye bye :*





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz