poniedziałek, 30 grudnia 2013

Rozdział 17.

Perspektywa Stelli.

Postanowiłam dać spokój Lottie. Pewnie nawet nie chciałaby mnie wysłuchać.  Wysłałam do niej ochroniarza a sama zostałam w autobusie. Co teraz będzie, gdy Lottie powie Harremu? Pewnie ze mną zerwie. Dzisiaj muszę mu powiedzieć.
Siedziałam i wyglądałam przez okno. Mijały właśnie dwie godziny od kąt chłopaków nie ma. Przez okno widzę Lottie jak siedzi i rozmawia z ochroniarzem.  Muszę jej to wszystko wytłumaczyć. Pisałam to dla ich dobra. Myślałam, że jeżeli napiszę brednie o tym na przykład, że chodzę z Harrym tylko po to by być sławnym Dylan wreszcie da im spokój a tylko mnie będzie męczył. Niestety Dylan nie dał się na to nabrać. Teraz aż boje się wrócić do Doncaster.
Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam numer mojej mamy.

niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 16. Part 2.

Perspektywa Lottie.

Zeszłam na dół.  W holu czekali już chłopcy. Nie było tylko Stelli i Harrego. Jak zwykle!
- Cześć… - Powiedziałam podchodząc do grupki moich przyjaciół.
- Cześć Lottie … - Odpowiedzieli chórem. Zauważyłam, że Lou ma niezłego siniaka pod okiem. Zachichotałam pod nosem.
- Lottie nawet nie komentuj tego ! – Odezwał się zły Louis. Przybrałam kamienny wyraz twarzy. Ledwo powstrzymywałam się od śmiechu. Nagle poczułam jak ktoś podchodzi do mnie. Odwróciłam się i zauważyłam Liama.

środa, 25 grudnia 2013

Rozdział 16. Part 1.

Perspektywa Stella.

- Dobranoc! Kochamy Was… - Krzyknął Louis na zakończenie koncertu. Po chwili chłopcy zbiegli kolejno ze sceny. Nim się obejrzałam byłam już w ramionach mojego chłopaka.  Mimo, że Harry był cały mokry wtuliłam się w niego.
- Byłeś niesamowity. – Szepnęłam mu na ucho. Harry uśmiechnął się do mnie i lekko pocałował. Harry niby całował mnie już tak wiele razy, a i tak ciągle przy jego pocałunkach czuje dreszcze i gorąco, które wypełnia mnie od środka. Czy to można nazwać miłością?  Chyba tak! Przy tym chłopaku moje nogi odmawiając mi posłuszeństwa a gdy tylko spojrzy na mnie uśmiecham się jak jakaś psychiczna.
- Kocham Cię Stell… Kocham rozumiesz – Krzyknął i zaczął kręcić mnie w koło. Czy on na pewno dobrze się czuje? 

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 15.



Czytasz = Komentuj!
Perspektywa Louisa.

Właśnie siedzimy w samochodzie i jedziemy na koncert. Cały czas, jak głupi gapię się na Stell i Harrego. Nie szczędzą sobie czułość. Ciekawe jak bym to ja tam teraz siedział obok i miał ją TYLKO dla siebie. Patrząc tak na tych dwoje, widać miłość. Czystą, prawdziwą miłość.  Harry jest w Stelli zabujany po uszy.  Nigdy bym się tego po nim nie spodziewał. Od kąt poznaliśmy się, Harry sprawiał wrażenie bez dusznego podrywacza.  A tu proszę taka zmiana!

sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 14.


  Czytajcie i Komentujcie !
Perspektywa Harrego.


Usiadłem sobie na łóżku i spokojnie czekałem na Stelle.  W mojej głowie zaczęły się przewijać różne czarne myśli. Miałem ochotę iść i zobaczyć, co oni tam robią. Ufam jej, ale mojemu przyjacielowi już na nie bardzo. Kiedyś ja i Lou byliśmy nie rozłączni a teraz nie wiem czy mogę go jeszcze nazwać swoim przyjacielem. Nagle do pokoju wtargnęła Lottie. Wyglądała okropnie. Jej makijaż był rozmazany a oczy czerwone od płaczu. 


wtorek, 3 grudnia 2013

Rozdział 13.



 Jest i rozdział 13. Jest krótki ponieważ nie mam czasu. Wynagrodzę wam to w weekend. :)
                                   Czytajcie i Komentujcie !

Perspektywa Stelli.

- Stella myślę, że musisz z nim porozmawiać … on nadal cię kocha. Widziałam filmik z przed dzień wyjazdu na casting… - Oznajmiła mi Lottie a we mnie uderzyło wspomnienie.
Wspomnienie naszej obietnicy.
Stoimy tak z Louisem na środku jego salonu i wpatrujemy się w siebie. Chcę aby stanął czas, by zostało tak już na zawsze. Louis jutro jedzie spełniać swoje marzenia a ja zostanę tutaj.
Nie wytrzymałam musiał mu tu i teraz obiecać. Obiecać , że nawet gdy sława uderzy mu do głowy on nadal będzie ze mną.
- Louis obiecaj, że nawet jeżeli los na rozdzieli kiedyś do mnie wrócisz !
- Stella nigdy cię nie opuszczę… już na zawsze będziemy razem!
- A co jeżeli staniesz się sławny i zapomnisz o mnie?
- Nigdy o tobie nie zapomnę …Obiecaj, że w twoim sercu nie będzie nikogo oprócz mnie !
- Obiecuje ! a ty mi obiecaj , że nigdy przenigdy mnie nie zdradzisz  ....
- Obiecuje Stell. Kocham Cię ...
Teraz to ja złamałam obietnicę. Zapomniałam o tym kompletnie. Tak bardzo chciałam nie mieć nic wspólnego z Louisem, że praktycznie wymazałam z pamięci nasze wspólnie spędzone chwile.
Pogrążona w swoich wspomnieniach zapomniałam, że sędzi koło mnie Lottie.  Podniosłam nagle głowę do góry. Harry stał oparty o ścianę.  Spojrzałam prosto w jego oczy.  Zauważyłam w nich tylko ból i obawę, że może mnie stracić.
- To ja już pójdę…  - Powiedziała Lottie i zniknęła nagle za drzwiami. Po woli wstałam i podeszłam do mojego chłopaka.  Nie wiedziałam co powiedzieć, jak mu wytłumaczyć, że kocham jego.
Uznałam, że przytulę go.  Podeszłam jeszcze bliżej Hazze i wtuliłam się w jego klatę.  Chłopak od razu odwzajemnił uścisk.
- Stella proszę… nie zostawiaj mnie.. powiedz, że kochasz Tylko mnie.. – Szepnął mi na ucho. Odsunęłam się lekko od niego i złapałam za jego dłonie.  
- Harry On dla mnie już nic nie znaczy. Zostawił mnie i oszukał jak mogłam bym być z kimś takim?! Pójdę teraz i zakończę to raz na zawsze… - Powiedziałam mocno ściskając  dłonie Harrego.  Na koniec pocałowałam go i wyszłam  z pokoju. Szłam korytarzem z wielkim oporem. Nie wiedziałam jak mam zacząć ten temat. Co mam wejść do jego pokoju i wygarnąć mu co tak naprawdę o nim myślę? Nie, nie mogę go aż tak bardzo zranić.  Nim się obejrzałam stałam pod drzwiami pokoju Louisa.  Przełknęłam ślinę i zapukałam. Teraz już nie ma odwrotu. Muszę mu to wszystko powiedzieć.  Niestety drzwi się nie otworzymy. Lou na pewno jest w pokoju.
Nie myśląc dużo, otrzymałam drzwi i po woli weszłam do środka.  Gdy zauważyłam Louisa siedzącego pod ścianą a do tego płaczącego.  Serce moje zamarło. Było mi go szkoda. Nie chcę go tak ranić.
- Louis możemy pogadać? – Spytałam i zamknęłam za sobą drzwi. Chłopak tylko kiwnął głową. Podeszłam do niego bliżej i usiałam obok.  Louis wyglądał jak śmierć. Był blady jak  ściana. Jego piękne oczy nie były już jak morze. Można było w nich zobaczyć tylko łzy.
- Lou posłuchaj … - Zaczęłam ale Louis niespodziewanie mi przerwał . Rzucił się na mnie i wtulił. Nie wiedziałam co robić. Chłopak właśnie wypłakiwał łzy w moją koszulkę a ja chciałam mu powiedzieć, że go nie kocham i że już nigdy nie pokocham .
- Stella .. nie zostawiaj mnie… Wiem , że jestem totalnym idiotom, ale to cała sława ja.. po prostu nie mogłem sobie z tym poradzić. A do tego ta cholerna tęsknota za domem. Nie dzwoniłem do ciebie bo pewnie bym się załamał.  Potem na jakieś imprezie spotkałam dziewczynę .. ale to nic dla mnie nie znaczyło. Popełniłem błąd… ale żałuje naprawdę żałuje. Stella zrozum ja nadal cię kocham . Nic w moich uczuciach się nie zmieniło. Nadal jesteś dla mnie tak samo ważna jak dwa lata temu… - Chłopak nadal płakał w moją koszulkę, mocno mnie do siebie przytulając. Ja siedziałam cicho nie wiedząc co na to odpowiedzieć. Do mojej głowy zaczęły napływać wspomnienia. Wspomnienia z Louisem.  Wspomnienia jak razem spędzaliśmy czas. Jak dobrze się ze sobą czuliśmy . Louis nagle podniósł głowę do góry i spojrzał prosto w moje oczy. Nie lubiłam gdy tak robił, bo mógł mnie wtedy przejrzeć na wylot. Pamiętam jak kiedyś rozwaliłam półkę w jego pokoju. Jedno spojrzenie prosto w oczy i on już wiedział , że to ja zrobiłam. Do tej pory nie wiem jak on to robi. Patrzy komuś w oczy i wie co on myśli albo czuje.
Wzrok Louisa zjechał w dół prosto na moje usta. Dopiero teraz zorientowałam się jak blisko był . Czułam jego oddech na mojej twarzy. Serce automatycznie przyspieszyło.  Nagle poczułam potrzebę pocałunku go . Louis zbliżał się coraz bardziej. Nasze usta prawie się już stykały. Zamknęłam oczy i w końcu poczułam jego usta na swoich.  Odwzajemniłam pocałunek ale szybko zmontowałam się co ja robię.  Przerwałam pocałunek i szybko oddaliłam się od Louisa.
- Ja nie mogę… - Powiedziałam ledwo wydając z  siebie jakikolwiek dźwięk.  Łzy zaczęły mi spływać po policzkach już dłużej nie mogłam ich w sobie tłumić.
- Stell … możesz . Ja to wiem.. możemy być szczęśliwi .. może być tak jak kiedyś… tylko proszę zostań ze mną .. – Usłyszałam głos Louisa. Chłopak chciał mnie do siebie przytulić lecz ja szybko odskoczyłam.
- Louis NAS już nie ma. Ja kocham Harrego. Kiedyś może i dałam bym ci szansę ale wiem, że teraz liczy się jedynie Harry. Louis szanuje cię i kocham ale TYLKO ja brata. Wychowałam się z tobą i zawsze będziesz w moim sercu. .. -  Szybkim krokiem udałam się do drzwi. Już miałam je otwierać gdy zostałam zatrzymana przez Louisa. Pociągnął mnie za rękę i przycisnął do ściany.
- Stella już zapomniałaś co sobie obiecywaliśmy…  że nawet jeżeli los na rozdzieli kiedyś do siebie wrócimy… To nie była zwykła obietnica rzucana na wiatr. Zobaczysz któregoś dnia znowu będziemy razem .. a wtedy nic nas nie rozdzieli! 

niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział 12.


Perspektywa Lottiee
 
Pobiegliśmy z chłopakami za Louisem. Gdy tylko weszliśmy do jego pokoju zauważyłam chłopka siedzącego na łóżku i wypłakującego się w poduszkę. Tyle lat żyje z nim i jeszcze nigdy nie widziałam by Lou płakał. Podeszłam do niego bliżej i usiadłam obok. Chłopak od razu przytulił mnie. Położył głowę na moim ramieniu i dalej płakał.

czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 11.

Perspektywa Lottie.

Wracaliśmy do hotelu.  Chłopaki cały czas się wygłupiali a nasza parka szła tyłem i się obściskiwała.
Niby cały czas mówiłam , że chce mi się rzygać jak ich widzę ale tak naprawdę cieszyłam się ze szczęścia Stelli.  Szkoda mi tylko Louisa. Chłopak się załamał po tym jak Stella zaczęła chodzić z Harrym. Z jednej strony mu współczuje a z drugiej sądzę , że dobrze mu tak. Miał Stelle na wyciągnięcie ręki. Mógł tylko powiedzieć jedno słowa a ona by do niego wróciła.
Boże mój brat to debil. Na własne życzenie stracił ukochaną.
Po chwili dotarliśmy wreszcie do hotelu. Weszłam do holu i obejrzałam się za siebie. Zauważyłam tylko Liama i Niall.
- A gdzie są nasi zakochani? – Spytałam rozglądając się po całym hotelu.
- Hm.. szli za nami … a potem to nie wiem … - Powiedział Liam i spojrzał się na Nialla. Nagle zaśmiali się tak głośno, że wszyscy goście i inni pracownicy hotelu spojrzeli na naszą trójkę.
- Z czego tak cieszycie mordy? – Spytałam chłopaków  i walnęłam Nialla w głowę.
Chłopak od razu złapał się za obolałe miejsce ale nadal śmiał się w niebo głosy.
- Coś czuje … że Stella krzyczy imię naszego Hazzy – Wydusił z siebie Liam.
- Oo… Harry.. tak Harry… Harry… - Blondynek próbował udawać Stelle. Robił to tak dobrze, że nie mogłam wytrzymać ze śmiechu. 


Po naszym ataku śmiechu ruszyliśmy na górę. Wjechaliśmy windą na nasze piętro. Postanowiliśmy odwiedzić Louisa. Jak to na mnie przystało weszłam do pokoju bez pukania.
Louis siedział na łóżku i trzymał laptopa na kolanach.
- Cześć braciszku! – Krzyknęłam i rzuciłam się obok niego. Kątem oka zauważyłam, że oglądał jakieś zdjęcia.
- Cześć Lottie, Siema Chłopaki… - Powiedział cicho Louis i zamknął laptopa.  Moja ciekawość wreszcie mną zawładnęła. Musiałam się dowiedzieć co on tam oglądał. Niall i Liam usiedli na sofie i zaczęli opowiadać o dzisiejszym dniu.
- […] No i moja drużyna wygrała tak naprawdę dzięki bluzce Stell. – Zaśmiał się Niall .
- Fajnie… - Odpowiedział bezinteresownie Louis. Nagle przypomniałam sobie o Stelle i o Harrym.
- Ej! Może zadzwonimy do Stell i spytamy gdzie są… bo tak naprawdę się trochę martwię… - Dałam pomysł i spojrzałam na chłopaków. Oczywiście Niall miał już jakiś głupi tekst.
- Dajcie Harremu spokojnie poruchać  ! – Blondyn znowu zaczął się śmiać. Stwierdzam iż on chyba ma jakąś chorobę związaną z ciągłym śmiechem. 


- Niall ogarnij się skąd możesz wiedzieć co oni robią. A może zgubili się albo… coś im się stało…- Powiedziałam i Liam mnie poparł. Wyciągnęłam z kieszeni mój telefon i zadzwoniłam do Stelli. Włączyłam głośnomówiący i wyczekiwałam bo moja przyjaciółka odebrała.


Perspektywa Harrego.


Chyba moja niespodzianka spodobała się Stell. Zjedliśmy posiłek i teraz spoglądając na niebo popiliśmy wino. Nigdy nie myślałem, że mogę być taki romantyczny. Oglądając takie sceny w tv zaczynałem się nabijać z aktorów.  A teraz sama coś takiego organizuje a wszystko dla jednej dziewczyny. Stella dla mnie jest wyjątkowa.  Od samego początku czułem, że jest coś w niej co czyni ją wyjątkową. 
 Wcześniej dziewczyny były mi tylko potrzebne do jednego, a ze Stellą mogę nawet tego nie robić. Po prostu chcę tylko z nią być  i mieć przy sobie.
- Wiesz Stell… nigdy nie myślałem, że będę w stanie na takie coś… - Zacząłem temat i przyciągnąłem bliżej siebie Stelle. Jej włosy pachniały tak pięknie.
- że będziesz w stanie do czego? – Spytała odwracając głowę w moja stronę. Spojrzałem prosto w jej oczy. Ona jest taka piękna. Jestem takim idiotom a spotkało mnie takie szczęście.
- że kogoś pokocham tak bardzo mocno i , że będę gotowy dla tej osoby zrobić wszystko… - Powiedziałem i spojrzałem na usta Stelli. Przełknąłem ślinę, nie mogłem już wytrzymać by jej nie pocałować. Dziewczyna chciał coś powiedzieć ale szybko zamknąłem jej usta moimi.
Nasz pocałunek przerwał nagle telefon Stelli. Dziewczyna wyciągnęła go z kieszeni i spojrzała na wyświetlacz.
- To Lottie… pewnie się martwi…- Zaczęła ale odebrałem jej telefon i odrzuciłem połączenie.
- Przeżyje trochę bez ciebie… Teraz chcę trochę po przebywać TYLKO z moją dziewczyną- Powiedziałem i znowu złączyłem nasze usta.
Perspektywa Louisa.
Lottie włączyła połączenie na głośnomówiący. Wyczekiwaliśmy odebrania połączenia, lecz po paru sygnałach dziewczyna odrzuciła połączenie. Niall na nas dźwięk odrzuconego połączenia zaczął się śmiać jak głupek. Liam od razu zdzielił go w głowę.
- Ała.. a to znowu za co ? – Spytał Niall dalej trzymając się za głowę.
- Za to , że nie możesz się ogarną! – Odpowiedział mu Liam. Tym razem blondyn siedział już cicho.
Spoglądałem na moją siostrę, która panicznie próbowała się skontaktować ze Stellą lecz na marne.
- Ej a może po prostu wyjdziemy i ich poszukamy? – Dałem pomysł na co Lottie od razu poderwała się do góry. 

[…] Po paru minutach byliśmy już na dole. Wyszliśmy z hotelu i ruszyliśmy ulicą przed siebie.
- Ludzie a co jeżeli ich na czymś przyłapiemy? – Spytał Niall. Blondynek od czasu gdy dostał od Liama wszystkie zdania wypowiadał z powagą i z zachowanym dystansem do Liama.
- To sobie obejrzymy Harrego w akcji. – Odpowiedziała Lottie i skręciła w jakąś uliczkę. Potem zorientowałem się , że obchodzimy hotel dookoła. Szedłem powolnym krokiem za Lottie i chłopakami. Miałem nadzieje, że nic nie jest Stelli. Bałem się, że Harry jej coś zrobił.
Każdy chyba tutaj z obecnych wie jaką reputację ma Hazz. Jego poprzednie związki opierały się tylko na zaliczeniu laski. Gdy już to zrobił porzucał ją jak zabawkę. Naprawdę nie chciałem by to teraz przydarzyło się Stell. Znając tę dziewczynę pewnie już zabujała się w nim bez pamięci a on to wykorzystuje na swoją korzyść.
Nagle Lottie odwróciła się do nas. Spojrzałem na dziewczynę.
- Ciii -  Powiedziała przykładając palec na usta. Każdy zatrzymał się i zastygł w miejscu.
Lottie wskazała palcem na dwie osoby . Po sylwetce można było rozpoznać, że jest to nasz Hazz i Stella. Ta sytuacja wyglądała dziwnie. Wcale nie było to podobne do Harrego.
Stella uciekała przed naszym Harrym. Śmiała się i czymś machała. Harry biegł za nią.
Po paru sekundach Harry złapała Stelle i przyciągnął do siebie.


 Gdy zauważyłem , że się całują. Nie wytrzymałem tego. Odwróciłem się i szybkim krokiem poszedłem w stronę wejść do hotelu.
Przez całą drogę do mojego pokoju zaciskałem pięść i powstrzymywałem łzy. Gdy tylko wszedłem do pokoju za sobą usłyszałem glos mojej siostry i różne pytania skierowane do mnie.

Perspektywa Stell. 

Siedzieliśmy z Harrym a mój telefon cały czas dzwonił. Jednak odebrać go nie mogłam. Hazz wszystkie połączenia odrzucał. Nagle zadzwonił telefon Harrego.
- Bożee.. dajcie nam chociaż godzinę spokoju… - Powiedział błagalnym głosem Hazz i wyciągnął swój telefon z kieszeni. Niestety chłopak nawet nie zobaczył kto dzwonił bo szybkim ruchem zabrałam my telefon i zaczęłam przed nim uciekać.
- Kocie jeżeli chcesz telefon to mnie złap – Krzyknęłam i ruszyłam przed siebie. Hazz jednak miał lepszą kondycję ode mnie bo nim się obejrzałam Hazz już trzymał mnie w swoich ramionach.
- Teraz kochanie oddaj mi telefon – Powiedział Hazz ale ja schowałam ręce za siebie i uśmiechnęłam się szeroko.
- Najpierw mnie poca… - Nawet nie dokończyłam bo Harry wpił się w moje usta. Tym razem ten pocałunek wyglądał zupełnie inaczej. Chłopak całował z takim pożądaniem aż bałam się, że coś zaraz z tego wyniknie. Przerwałam pocałunek niechętnie i wyciągnęłam rękę w stronę Hazzy.
- Chciałeś to masz! – Podałam mu jego telefon ale Harry go nie wziął.
- Nie chcę tego… chcę ciebie… - Wymruczał mi do ucha przez co ogarnęła mnie fala przyjemnych dreszczy.
- Przecież mnie masz.. – Odpowiedziałam tak samo szepcząc mu na ucho. Harry odsunął się ode mnie i spojrzał  w moje oczy. Lubię jego oczy. Zawsze są takie pełne miłości i blasku.
- Wiem… ale… wiesz… chciałbym.. no… czegoś… więcej… - Powiedział niepewnie. Zawsze myślałam, że Hazz w tych sprawach jest odważny a ten przycinał się na każdym słowie.
- Skarbie zaczekajmy jeszcze z tym … Co? – Spytałam i pocałowałam go.
- Dla ciebie mogę nawet czekać całe życie – Odpowiedział mi a tymi słowami zrobiło mi się cieplej na sercu.
Posiedzieliśmy jeszcze parę minut i wróciliśmy do hotelu. Pożegnałam się z Harrym i weszłam do swojego pokoju. Cały czas uśmiech nie schodził mi z ust. Przygotowałam się do spania i po 30 minutach leżałam już w łóżku.  Prawie zasnęłam ale oczywiście musiał obudzić mnie dzwonek mojego telefonu. Nie chętnie wyciągnęłam po niego rękę. Zobaczyła na wyświetlaczu nową wiadomość.

Od: Harry <3
Śpisz już?
Ja nie mogę bo tęsknie za tb.

Do : Harry <3
Nie, nie śpię.
Też za tobą tęsknie.

Od: Harry <3
To może wpadnę do ciebie?
Przysięgam, że nic ci nie zrobię.

Po przeczytaniu tej wiadomości miałam wątpliwości czy się zgodzić. Sam na sam z Harrym i to jeszcze w nocy. Niby obiecał , że zaczeka.

Do: Harry <3
Przychodź !
Czekam…

Wreszcie napisałam wiadomość a już po krótkiej chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Szybkim ruchem wstałam i otworzyłam drzwi.
Harry tak jak gdyby nigdy nic stał w samych bokserkach. Wszedł do środka a ja zamknęłam drzwi.
- To co chcesz idziemy spać ?  - Spytałam całując chłopka.
- Jasne chodź… - Odparł Hazz po czym położyliśmy się pod moją kołderką.
Harry od razu przyciągnął mnie bliżej siebie. Wtuliłam się w jego ciepły tor i zaciągnęłam jego zapachem.
- Mogłabym tak spać już zawsze..- Zaśmiałam się spoglądając w oczy Hazzie.




- Czyli od dzisiaj śpię z tobą… i tak co noc. – Powiedział chłopak i pocałował mnie.
- Dobranoc – Odparłam i zamknęłam oczy. Jedyne co pamiętam to to jak Harry głaszczę mnie po policzku potem już oddałam się w objęcia Morfeusza.



Czytasz=Komentuj.

Hi ! 
Jest i 11 :)
Trochę długo nie dodawałam ale wiecie szkoła średnia i wgl. :)
Za wszelkie błędy przepraszam ale nie mam czasu go sprawdzić :P
Następny będzie na pewno w ten weekend :)
Bye bye :*





sobota, 16 listopada 2013

Siema !

Boże ! Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam ale szkoła itd.
Niedawno była wywiadówka i wiecie muszę się poprawić.
Co z nowym postem?
Hm.. może za kilka godzin coś dodam :)
Pozdrawiam :*




Jakie słodziaki :)

Oglądajcie !
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=uuXrFih3Hhw
A tutaj macie drugiego bloga:

http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=bCDjxSNiZKo
http://o-marzenia-trzeba-walczyc.blogspot.com/

sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 10.

Perspektywa Louisa. 

Każdy udał się do swoich pokoi.  Miałem ochotę iść do Stelli i porozmawiać z nią. Od jakiegoś czasu mam taką potrzebę. Niestety nie miałem odwagi. Położyłem się na łóżku i wgapiałem się w sufit.
Nagle do pokoju wparował Niall, Liam, Lottie i Zayn.
-  Lou wstawaj i idziemy pozwiedzać okolicę. – Krzyknął Niall i zaczął skakać po moim łóżku.
-  Nie mam ochoty ..- Odrzekłem.
- Louis nie możesz przez całe życie się zamartwiać.. zrozum w końcu, że Stella jest z Harrym… - Krzyknęła mi do ucha Lottie.
- Ale tak się nie da… ja ją kocham… - Powiedziałam i schowałem twarz w dłonie.


Perspektywa Stelli.

Siedziałam na łóżku i przeglądałam Twittera na fonie. Przejrzałam także wiadomości na Facebooku.
Miałam jakieś 130 wiadomości od Vicki. Odpisałam dziewczynie, opisując całą historię.
Po chwili do pokoju przyszedł Harry. Rzucił się obok mnie na łóżku i zaczął mnie całować po szyi.
- Styles nudzisz się? – Spytałam odkładając na półkę mój telefon.
- Obiecałaś mi coś przecież … - Powiedział dalej całując mnie po szyi.
- Harry nie teraz… - Powiedziałam ale chłopak nie dał za wygraną i dalej kontynuował pocałunki.
Całował mnie po szyi a przez to przez moje ciało przeszły dreszcze.
Spojrzałam w oczy Hazzy a ten tylko puścił mi oczko i wpił się w moje usta. Bez trudu jego język przedostał się w głąb i teraz nasze języki walczył ze sobą. Czułam jak ręce Harrego wędrują po całym moim ciele, zatrzymując się na pośladkach.
Nagle usłyszałam otwierające się drzwi i chichot Lottie. Szybko oderwałam się od Harrego i poprawiając swoje włosy usiadałam na łóżku. Harry tylko przeklną pod nosem i usiadł obok mnie.
- Przepraszam.. ,że .. umm przerwaliśmy wam … w zabawie.. ale chcielibyśmy spytać… czy idziecie zwiedzić miasto?  - Spytała Lottie uśmiechając się do mnie jak jakaś ułomna.
- Wiecie co my to chyba zostaniemy …. – Odpowiedział Harry przez co Lottie i reszta zaśmiała się.
- Nie Harry dobrze nam zrobi świeże powietrze… czekajcie na nas w holu… zaraz zejdziemy – Powiedziałam i po chwili w pokoju został tylko Harry.
- Nie chcę iść… - Mruknął Harry przyciągając mnie do siebie. Znowu się zaczyna. Czuje jego oddech na moje szyje.



 Znowu czuje ten dziwny  dreszcz , dziwny ale przyjemny. Po chwili ogarnęłam swoje emocje i zabierając ciuchy weszłam do łazienki.

Perspektywa Louisa.

Lottie z chłopakami poszła do pokoju Stelli. Spytać czy idzie z nami na spacer.
Wsiadłem do widny i zjechałem na dół. Hol w tym hotelu był ogromny i luksusowy. Usiadłem na wygodniej sofie w poczekalni i obserwowałem co dzieje się w hotelu.
Moje oczy zatrzymały się na recepcji. Stała tam niewysoka dziewczyna. Wpatrywała się we mnie a ja tylko uśmiechnąłem się do niej. Dziewczyna odwzajemniła uśmiech. Zapragnąłem poznać jej imię ale nim się zdecydowałem na pierwszy krok z windy wyszła moja siostra a za nią trzech przygłupów. Oczywiście w czwórkę robili taki hałas, że pewnie słychać ich było na całym hotelu.
- Louis! Nie zgadniesz kogo i na czym nakryliśmy! – Zaśmiała się Lottie i usiadła obok.
- Stary żałuj, że tego nie widziałeś … - Powiedział Zayn i zaśmiał się.
- Czego nie widziałem? Powie mi ktoś o co chodzi? – Spytałem lekko podenerwowany tą sytuacją.
- Przyłapali Harrego i Stelle w dość nie typowej sytuacji… - Zaśmiał się Liam a ja już wiedziałem co tam się wydarzyło.
- Gdybyśmy tam nie weszli Harry pewnie by już ją … - Nie pozwoliłem by Niall dokończył.
- Dosyć nie chcę tego słyszeć… - Przerwałem mu i wstałem z sofy.
- Idźcie sami na ten spacer ja idę się położyć… - Powiedziałem i skierowałem się do windy. Nie zwracałem na sprzeciwy mojej siostry, nawet na prośby chłopaków. Po prostu chciałem znaleźć się w pokoju i rzucić na łóżku. To było jedynie marzenie.

Perspektywa Lottie.

Louis jest dziwny. Niby powtarza, że kocha Stelle ale nie pogada z nią. Nie poznaje mojego brata. Co miłość robi z ludźmi? Po parunastu minutach do holu zjechała nasza parka zakochany.
Wyszliśmy z hotelu i ruszyliśmy przed siebie. Oczywiście chłopcy przez całą drogę zwracali na siebie uwagę. A kiedy już fanki zaczynały ich gonić każdy chował się za mną albo za Stellą.
Denerwujące się te fanki. Ja pewnie nie wytrzymałabym czegoś takiego. Fakt nie raz zostaje zatrzymywana na ulicy i jakaś dziewczyny piszczy moje nazwisko ale rzadko się to zdarza.

Postanowiliśmy wejść na jakieś boisko i pograć w piłkę. 
- Więc tak ze względu , że jestem najmłodsza do drużyny biorę Nialla i Stelle. Zayn ty grasz z Liamem i Harry. - Spojrzałam w stronę Stelli a ta już lizała się z Harrym. 
- Stella ! - Krzyknęłam na co dziewczyna od razu odczepiła się od chłopaka i podeszła do mnie.
- Dobra więc tak u nas w drużynie Liam jest bramkarzem a u was? - Spytał Liam ściągając bluzę.
- U nas bramkarzem będę ja.. a Stella z Niallem na atak.. - Zaśmiałam się widząc jak Harry ślini się na widok Stelli.

[...] Gra się rozpoczęła. Oczywiście zaraz po pierwszej minucie wybuchła kłótnia. Szybko jakoś ogarnęłam ich i znowu wrócimy do gry. Harry gdy tylko był przy piłce zostawał rozpraszany przez Stelle. Dzięki czemu piłka została mu odebrana. 
- Stell ciesze się, że założyłaś tę bluzkę... - Krzyknęłam do niej na co dziewczyna zaśmiała się. 
Miała na sobie obcisłą bluzkę a do tego bardzo ale to bardzo duży dekolt. Łatwo więc jej było rozproszyć chłopka. Dzięki zdolnością Nialla i dekoltem Stelli wygraliśmy.
Około godziny 20 wróciliśmy do hotelu. Oczywiście przez cała drogę musieliśmy znosić obściskująca się parkę.

Perspektywa Stelle.

Byliśmy już prawie pod hotelem kiedy Harry zatrzymał mnie zaczął ciągnąc w kierunku parkingu.
- Harruś możesz mnie uświadomić gdzie idziemy? - Spytałam na co chłopak tylko się uśmiechnął w ten specyficzny sposób.
- Stell zabieram cię gdzie będziemy mogli sobie spokojnie pogadać i NIKT nam nie przeszkodzie - Oznajmił i po chwili znaleźliśmy na tyle hotelu. Przeszliśmy kawałek i ujrzałam małą altankę. Wszędzie były poustawiane świeczki. Wyglądało to niesamowicie. 


- Harry .. to .. ty to zrobiłeś? - Spytałam i po chwili zaczęłam być ciągnięta przez mocną dłoń Harrego.
- Kochanie tak to ja... dla ciebie wszystko - powiedział kiedy dotarliśmy do małego stolika. Była już tam przygotowana jakaś potrawa i wino. Spojrzałam na chłopaka i lekko pocałowałam go prosto w te jego namiętne usta.
- Kocham Cię.. - Szepnęłam a na te słowa Harry uśmiechnął się zadziornie. 

Czytasz= Komentuj!
Hi :*
Jest i ten :P
Z góry przepraszam, że długo nie dodawałam nowych ale nie miałam czasu.
Szkoła a do tego święta... :P
Jutro możliwe, że coś dodam...
Wena do mnie wróciła..
Za błędy z góry przepraszam ale pisze to szybkoo :P

Czytajcie także drugiego bloga:
http://o-marzenia-trzeba-walczyc.blogspot.com/


Boże ten jego zabójczy śmiech <3
Horanek <3

poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 9.

[…] Siedziałam na fotelu i próbowałam usnąć. Niestety moje emocje nie pozwalały mi. Harry siedział obok i przeglądał swój telefon. Wgapiałam się w lokowatego i dalej nie wierzyłam, że jestem w nim zakochana do szaleństwa i że jesteśmy parą. Na początku naszej znajomości wydawał się zwykłym dupkiem zrywającym do każdej laski.  Nie lubiłam jego towarzystwa ale  przez ten pocałunek zrozumiałam , że jednak coś do niego czuje.
Nagle Harry włożył telefon do kieszeni i odwrócił się w moją stronę. Spojrzałam na chłopaka a ten szeroko się uśmiechnął.
- To co robimy? – Spytał po dłużej chwili, bezsensownego wpatrywania się.


- Hm… Idziemy spać? – Spytałam i siadłam na kolana chłopakowi.
- Dobra tak to ja mogę spać… - Zaśmiał się i objął mnie. Ja wtuliłam się w niego i nawet nie pamiętam kiedy usnęłam.

[…] Obudził mnie dźwięk i błysk aparatu. Otworzyłam oczy i zauważyłam Zayna stojącego nade mną.
-  Zayn oddaj aparat! – Krzyknęłam i ruszyłam za chłopakiem. Niestety był szybszy ode mnie i zamknął się w WC. Odpuściłam i wróciłam na swoje miejsce. Harry nadal smacznie spał na drugim fotelu.
Liam, Lottie i Louis spali na przeciwnej sofie. Za to nasz blondynek szperał po szafkach i szukał czegoś do jedzenia. Po chwili znalazł jakieś chipsy i zaczął samotnie je zajadać.
- Może byś się podzielił?! – Spytałam i podeszłam do chłopaka.
- Trzymaj! – Podał mi paczkę po czym poczęstowałam się chipsem. Po jakiś 5 minutach z łazienki wylazł Zayn. Od razu rzuciłam się na chłopka w celu odebrania mu aparatu.
- Oddaj aparat Malik… - Powiedziałam i wyrwałam mu urządzenie.
- Nie kasuj zdjęć.. będziemy chociaż mieli pamiątkę. – Odrzekł Zayn i usiadł obok Nialla.
Włączyłam aparat i przeglądałam galerie. Pierwsze zdjęcie było moje i Harrego. Spałam wtulona w chłopka. Tak słodka razem wyglądaliśmy.
-Proszę usiąść na miejscach i zapiąć pasy. Za chwile lądujemy. – Usłyszałam głos kapitana i po chwili cała nasza paczka była już na nogach.
- Cześć skarbieee … - Powiedział Harry wstając. Podszedł do mnie i pocałował na powitanie. Po chwili siedział już na swoim hotelu i szczerzył się jak głupek. Spojrzałam na moich przyjaciół a ci z miną „ WTF”  wpatrywali się w naszą dwójkę.
- No  co? – Spytałam już zmęczona tą ciszą.
- Pytam kolejny raz… Jesteście parą? – Spytał Liam zapinając swoje pasy.
- Jesteśmy… - Powiedział Harry i złapał mnie za moją rękę.
- No nie mówiłem… oni tylko tak po przyjacielsku się całują .. – Zaczął Liam ale gdy przeanalizował to co Harry przed chwilą powiedział uśmiechnął się do nas szeroko po czym odrzekł.
- Serio… No to szczęścia… Już myślałem, że się nie doczekam.
- Jacie ja już myślałem , że wy dawno jesteście parą … - Zaśmiał się Zayn i po chwili poczułam lekki szarpnięcie.
- No to lądujemy! – Krzyknął Niall.

Perspektywa Louisa.

Przez cały lot prawie spałem. Obudziłem się około godziny 2 w nocy. Rozejrzałem się po samolocie. Lottie i Liam spali koło mnie. Zayn i Niall spali oparci o drzwi od WC. Harry i Stella spali razem, wtuleni w siebie.
Serce boli, ale muszę się jakoś z tym pogodzić. Stell jest z nim szczęśliwa. Odkąd zaczęła kręcić z Harrym chodzi jakby w śnie. Widać od razu, że ona jest w nim zakochana po uszy. A Harry to już w ogóle. Od kąt go znam jeszcze nigdy go nie widziałem w takim stanie.
[…] Rano obudził mnie głos kapitana. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Harrego witającego się ze Stellą.
Oni tak jak gdyby nigdy nic całowali się na naszych oczach. Poczułem się jakby ktoś wyrwał mi serce.
 Po chwili usłyszałem głos Liama.
- Pytam kolejny raz… Jesteście parą?
- Jesteśmy… - Powiedział Harry i złapał Stell za rękę.
- No nie mówiłem… oni tylko tak po przyjacielsku się całują .. – Zaczął Liam ale po chwili zorientował się co właśnie powiedział Harry.
Zaczęli im gratulować a ja w środku krzyczałem z rozpaczy.  Chciałem już wylądować i zamknąć się w pokoju hotelowym. Chciałem uwolnić się od nich i nie patrzeć na ich szczęście.
- No to lądujemy! – Krzyknął Niall , gdy poczułem szarpniecie samolotem.

Perspektywa Stell.

[…] Wysiedliśmy z samolotu. Oczywiście nie obyło się bez wygłupów na lotnisku. 


Fanki też były niczego sobie. Krzyczały, piszczały nawet niektóre mdlały.
Szłam ze swoją walizą za ochroniarzami chłopaków gdy nagle ktoś złapał mnie za rękę. Spojrzałam i ujrzałam mojego Harrego.
- Musisz się przyzwyczaić..- Powiedział i pocałował mnie w policzek.
Przedarliśmy się przez ten wielki tum i wsiedliśmy do wielkiego czarnego autobusu.
Po 40 minutach drogi autobus się zatrzymał. Wyszliśmy z niego i skierowaliśmy się do wielkiego hotelu.
Liam odebrał klucze do pokoi po czym każdemu rozdał po jednym.
- Ej.. a ja chciałem pokój z Stellą… - Obraził się Harry i usiadł na sofie w poczekalni.
- Harruś nie bądź zły i tak znając ciebie będziesz u niej przesiadywał całe dnie i NOCE.. więc wiesz.. – Zaśmiał się Zayn i przytulił Harrego do siebie.
- No właśnie.. więc ogarnij dupę i chodź zobaczyć nasze pokoje… - Odrzekł Louis i ruszył w kierunku windy. Pierwszy raz od tamtego wieczoru coś powiedział. Nie wiem co mu jest ale musze to wybadać.
Weszliśmy w siódemkę do windy.
- Skarby wy moje a my czasami nie przekraczamy maksymalnego ciężaru dla tej windy… - Spytałam i momentalnie zaczęłam się śmiać.
Liam spojrzał na tabliczkę gdzie pisało: Max= 5 osób = 500 kg i momentalnie zaczął wypytywać wszystkich o wagę.
- Ja wam nie powiem ile ważę.. – Protestowałam wraz z Lottie. Liam obliczał to tak długo aż dojechaliśmy na ostatnie piętro gdzie znajdowały się nasze pokoje.
Pokój numer 723 był Liama, następny Zayn, kolejny Nialla. Potem spojrzałam na tabliczkę pokój numer 726.
-To mój ! – Krzyknęła Lottie i szybko zniknęła za drzwiami pokoju. Następny pokój był Louisa. Mój pokój miał numer 727 a Harrego zaraz obok.
Weszłam do pokoju i zamarłam . Był on tak piękny i luksusowy ,że odebrało mi mowę.



Czytacie = Komentujcie

Hi <3
Jest i numer 9 ...
Boże przeżyłam najgorszy dzień tygodnia.
Jestem z siebie dumna,
Kolejny powinien pojawić się jutro, ale nic nie obiecuje... :)
Bye bye :* <3


niedziela, 27 października 2013

Rozdział 8.

[…] Boże przejechaliśmy parę kilometrów a już nie mam siły. Niall cały czas marudzi mi za uchem, Harry bawi się moimi włosami, Zayn zabiera Louisowi marchewki przez co ten denerwuje się i krzyczy na cały samochód. Lottie gada przez telefon z Dylanem przez co ja  rzygam tęczą. Jednym poważny w tym towarzystwie jest tylko Liam. Grzecznie siedzi i gra na swoim telefonie.
Jeszcze tylko około 2 godziny drogi.
[…] Obudziły mnie piski i krzyki. Teraz to już jest masakra. Louis nie wiadomo czemu zaczął bić się z Harrym.
- Chłopaki albo przestaniecie albo ja wracam do Doncaster! – Krzyknęłam.
- Dobra przepraszam Stell ale to on zaczął – Powiedział Harry i z powrotem usiadł obok mnie.
- O co w ogóle wy się tak pokłóciliście? – Spytał Zayn poprawiając w lusterku swoją fryzurę.
- O nic … - mruknął Louis i usiadł obok gapiącej się w telefon Lottie.
- Ja wiem o co … jedno słowa S-T-E-L-L-A – Powiedziała dziewczyna przez co ja spojrzałam na nią z miną typu WTF. Harry znowu z Louisem posłali sobie złowrogie spojrzenia i już mieli skakać do siebie z pięściami ale ja opanowałam sytuację.
- Albo się ogarniecie albo ten wyjazd nie ma sensu. Nie wiem o co wam chodzi ale macie się pogodzić… Zrozumiano! – Krzyknęłam na cały samochód.
- Sorry stary… - Powiedział Louis i wyciągnął rękę do Harrego.
- Ja też przepraszam…- Odrzekł Harry i uścisnął rękę Louisa.
- No i pasuje a teraz Harry chodź tu i przytul mnie… - Powiedziałam a chłopak z uśmiechem na twarzy objął mnie.
- No to jednak jesteście parą! – Powiedział Liam. Spojrzałam na Liama i kiwnęłam przecząca głową na co chłopak tylko machnął rękę i znowu zaczął przeglądać telefon.
- Jeden dzień.. i nikt nas już nie rozdzieli. Razem na zawsze… - Szepnął mi na ucho Harry przez co ja momentalnie zarumieniłam się.

[…] Nareszcie dojechaliśmy do tego lotniska. Wyskoczyłam jak poparzona z samochodu. Zaraz za mną wyskoczyli chłopcy.
- Nie ciesz się tak bo teraz czeka cię jeszcze około 16 godzin w samolocie z tymi czubkami. – Zaśmiała się Lottie. Harry miał małe kłopoty z ogarnięciem tych wszystkich walizę.
- Daj pomogę ci – Powiedziałam i siła odebrałam swoje waliki. Szliśmy przed siebie gdy nagle zobaczyłam samolot i mężczyznę czekającego pewnie na nas.
- Witajcie! – Krzyknął mężczyzna. Chłopacy od razu rzucili swoje walizki i przytulili mężczyznę.
- To jest pewnie Lottie. Siostra naszej marchewki. – Zaśmiał się i okręcił Lottie do około.
- Jestem Paul .. Menażer tych 5 pajaców. A ty to pewnie jesteś Stella, wybranka naszego Lodowatego. – Zaśmiał się i pocałował mnie w rękę.
- Dobra chłopcy więc tak pierwszy przystanek Australia. Macie dać czadu… Zrozumiano Harry? Bo inaczej zabiorę ci tę piękność! – Zażartował Paul a Harry od razy znalazł się obok mnie i mocno do siebie przytulił.
- Ani mi się wasz zabierać moja Stelle… - Powiedział Harry i pogroził mu palcem.
Chłopcy oczywiście musieli się trochę ponabijać z Pula ale po chwili zeszliśmy do samolotu.
Usiadłam sobie wygodnie obok Harrego a po drugiej stronie  usiadł Louis. Jak na złość.

[…] Lecieliśmy samolotem już dobre 2 godziny. O dziwo chłopcy zachowywali się spokojnie.
Każdy siedział z telefon w ręku i coś przeglądał. Nagle Harry zaczął całować mnie po szyi. Przez co przechodził mnie dreszcz.
- Pragnę cię… - Szepnął mi na ucho tym swoim uwodzicielskim głosem.
- Harry nie teraz… przecież tutaj są nasi przyjaciele… - Szepnęłam Hazzie na ucho ale ten nie dawał za wygrana.
- Styles! – Krzyknęłam kiedy Harry próbował włożyć rękę pod moją bluzkę. Momentalnie wszystkie oczy skierowały się w moja stronę.
- Harry znowu zaczynasz… teraz biedna Stella jest twoją ofiarą… - Zaczął Liam i pokiwał głową.
- Ostatnio chciał w samolocie zgwałcić Nialla ale uratowałem go. – Zaśmiał się Zayn.
- Nie moja wina , że w samolocie mam zawsze ochotę… - Oburzył się Harry i skrzyżował ręce na swojej piersi.
- Oj Harry… nie bądź zły… - Powiedziałam przybliżając się do chłopaka.
- Poczekaj aż będziemy w Australii. Okay? – Szepnęłam chłopakowi na ucho a temu momentalnie poprawił się humor.
- Można wiedzieć coś ty mu powiedziała, że teraz siedzi i uśmiecha się jak psychol? – Spytał Zayn dziwnie patrząc się na Harrego.
- Nic takiego… wiecie urok osobisty… - Zaśmiałam się ale Harry od razu przerwał mój śmiech.
- Mam zaczekać a potem to już tylko ja, Stella i łóżko w pokoju hotelowym w Australii..- Zaśmiał się ukazując swoje słodkie dołeczki.
Chłopcy się zaśmiali a ja zarumieniał się na twarzy jak nigdy. Harry przytulił mnie do siebie a ja po paru minutach usnęłam.

[…] Obudził mnie Harry. Smacznie sobie spałam ale nie ten palant zawsze coś musi wymyślić.
- Co się stało, że budzisz mnie w środku nocy? – Spojrzałam na mój telefon była godzina 00:02.
Reszta ekipy spała gdzieś po kontach tylko my oczywiście byliśmy „na nogach”.
- Wybiła północ więc… - Zaczął Harry siadając koło mnie.
- No co jest Styles? Streszczaj się … bo chcę iść spać. – Powiedziałam ze zdenerwowaniem. Zawsze byłam zła gdy ktoś mnie budził. Nagle Harry złapał mnie za rękę.
- Właśnie teraz skończyło się twoje „ 5 dni”. Więc pytam się Stella chcesz być moją dziewczyną tak oficjalnie? – Spytał i teraz już przypomniałam sobie co było takie ważne by budzić mnie w środku nocy.
- Wiesz panie Styles muszę się zastanowić… - Zażartowałam z chłopka i udałam, że rozmyślam.
- Zgadzam się… - Powiedziałam w końcu a Harry mnie pocałował.
- Panno Styles ma dla pani mały prezent. – Powiedział i wyciągnął z kieszeni wisiorek.



- Teraz gdy spojrzysz na niego przypomnisz sobie jak bardzo cię kocham, bez względu czy będę przy tobie czy będę właśnie w trasie… - Powiedział zapinając mi go na szyi.
- Harry jest przepiękny dziękuje.. – Powiedziałam i znowu rzucałam się na chłopaka.


Czytasz=Komentuj!

Dodałam kolejnego ale za to pewnie przez cały tydzień nic się nie ukarze.
Boże jutro najgorszy dzień... jadę o 7 i wracam do domu o 18 :D
Jakoś przeżyć do świąt :P
Dodałam także posta na starego bloga...
Za błędy przepraszam !
Miśki Bye bye :*


Ar.. te sexi tyłeczki <3
Zawsze jak oglądam Best Song Ever to gapie się jak głupia na ich tyłki.
Czy to normalne? 

Rozdział 7.

Perspektywa Stell.

Gdy usłyszałam, że Lottie całowała się z Dylanem myślałam, że to żart. Ona nie może być z nim.
Pobiegłam na górę i bez pukania weszłam do pokoju Lottie. Dziewczyna siedziała na parapecie i pisała coś w swoim pamiętniku.
- Lottie powiesz mi czy mam iść do Dylana..?- Spytałam podchodząc bliżej dziewczyny.
- Stella ja i Dylan … My jesteśmy parą…- Powiedziała Lottie a ja ze zdziwienia usiadłam na łóżku.
- Jak to? Przecież on… przecież ty… - Jąkałam się nie wiedząc co powiedzieć. Myślałam, że Lottie nie leci na takich chłopaków. Niestety pomyliłam się.
- No ja wiesz… od zawsze on mi się podobał ale był zakochany w tobie… - Powiedziała Lottie i odkładając pamiętnik ruszyła w moim kierunku.
- Co byś zrobiła na moim miejscu co? Ja przy Dylanie tracę nad sobą kontrole tak jak ty przy Harrym. Zrozum ja go kocham..- Oznajmiła Lottie po czym usiadła koło mnie. Przytuliłam ją do siebie i szepnęłam na ucho.
- Ja się nie gniewam.. gorzej z Louisem…
 Dziewczyna słysząc imię swojego brata puściła mnie i spojrzała w moje oczy.
- Jeżeli Lou mnie kocha to powinien pogodzić się z tym, że kocham Dylana. – Powiedziała.
Posiedziałam chwilę z Lottie po czym dziewczyna usnęła. Po cichu wyszłam z jej pokoju i skierowałam się do salonu. Siedział tam już tylko Louis, Harry i Zayn. Reszta poszła pewnie już spać.
- No i co ? – Spytał Zayn widząc mnie schodząca po schodach.
- Oni są para i Lottie nie widzi świata po za nim.. Więc Lou musisz się z tym pogodzić – Powiedziałam siadając obok Harrego. Ten automatycznie objął mnie ramieniem a ja wtuliłam się w  chłopka.
- To wy jesteście parą czy jak? – Spytał nagle Zayn z uśmieszkiem, na twarzy.
- JESZCZE nie… - Odpowiedziałam na co Harry pocałował mnie w policzek.
- Nie rozumiem was… - Odrzekł Zayn i udał się na górę.
- To ja też już pójdę. – Powiedziałam i udałam się do drzwi. Założyłam na siebie buty i kurtkę.
- Cześć Louis! – Powiedziałam lecz ten się w ogóle nie odezwał. Wyszłam z domu a zaraz za mną Harry.
Odprowadził mnie po same drzwi mojego domu.
- To do jutro kochanie… - Pożegnał się ze mną namiętnym pocałunkiem i wróciliśmy do swoich domów.
*
Obudził mnie dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na niego i ujrzałam wiadomość od Harrego.

Od: Harry Styles.
Stell musimy pogadać.

Widząc tego smsa nie powiem wystraszyłam się . Szybko odpisałam chłopakowi.

Do: Harry Styles.
Już wstałam to przychodź jestem sama w domu.

Napisałam wiadomość i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletę  i ubrałam się. Zeszłam do kuchni i zaczęłam szykować sobie śniadanie. Właśnie wsypywałam płatki do miseczki gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę… ! – Krzyknęłam dalej stojąc  w kuchni. Nagle ktoś podszedł do mnie i złapał mnie od tyłu.
- Cześć skarbie… - Szepnął mi na ucho chłopak po czym ja momentalnie odwróciłam się w jego stronę i spojrzałam w oczy.
- Harry co się stało? O czym musimy pogadać? – Spytała przerażona.
- Ehh.. nic takiego.. to znaczy wyjeżdżamy za 3 godziny… - Powiedział Harry a ja znowu poczułam to samo uczucie. Znowu tracę ukochanego.
Usiadłam na blacie i schowałam twarz w dłonie.
- Stella co jest? Przecież wiesz, że cię kocham… - Tłumaczył Harry lecz ja nie dałam mu skończyć.
- Harry ja już to przechodziłam. Lou tak samo mówił. Przyrzekał, że nigdy mnie nie zostawi.. przyrzekał , że będzie dzwonił… a nie odzywał się przez 2 lata. Ja czegoś takiego drugi raz nie przeżyje… Rozumiesz?! – Krzyczałam na cały dom a Harry zakrył mi ręką usta.
- Stella jedziesz z nami…- Powiedział a ja otworzyłam szerzej oczy. Nic nie mówiąc rzuciłam się na chłopka.
Niestety szybko się ogarnęłam gdyż przypomniałam sobie, że nie mogę tak bez konsultacji z mamą wyjechać.
- Harry ale ja nie wiem czy mama mi pozwoli… ile trwa ta wasza trasa? – Spytałam odrywając się od chłopaka.
- 3 miesiące… dzwoń do mamy i się pytaj, musi ci pozwolić. Z Panią Tomlinson już rozmawialiśmy i zgodziła się by Lottie jechała. – Odparł chłopak i podał mi mój telefon. W duszy modliłam się by mama się zgodziła.
Wybrałam numer do mamy i po chwili usłyszałam jej głos.

M: Hallo?
S: Cześć mamo!
M: Cześć Stell co tam?
S: Mamo jest sprawa?
M: No o co chodzi?
S: Bo wiesz pamiętasz ten zespól Louisa? No to chcą mnie i Lottie zabrać w ich trasę.
M: A co na to Jay?
S: Zgodziła się…
M: Ile to będzie trwać?
S: 3 miesiące?
M: A co ze szkołą? Ty w ogóle się chcesz dalej uczyć?
S: Mamo szkoła może poczekać. A papiery już złożyłam do szkoły w Londynie.
A po za tym możemy wcześniej wrócić.
M: No okay.. a co do tej szkoły to przecież mówiłaś , że chcesz spróbować jako modelka.
S: No mówiłam tak ale nie wiem jak to z tymi zajęciami. Nikt nawet nie zadzwonił. A mówili, że jeżeli załatwią szkołę to zadzwonią..
M: Dobra pozwalam ale jeżeli zadzwonię do ciebie i powiem, że masz wracać to bez wahania wsiadasz w samolot i przyjeżdżasz…
S: Omg kocham cię. Jesteś najlepsza..
M: Też cię kocham tylko masz nic nie odwalić…
S: Dobra to pa..

Rozłączyłam się i położyłam telefon na blacie. Harry cały czas patrzał się na mnie oczekując odpowiedzi.
- Nie zgodziła się… - Powiedziałam i zwiesiłam głowę w dół.
- Ale jak to … przecież mówiłaś , że jest najlepsza… byłaś taka zadowolona… - Mówił Harry poruszając się po kuchni. Podeszłam do chłopaka i złapałam go za rękę.
- Harry przez całe 3 miesiące nie uwolnisz się ode mnie… - Powiedziałam patrząc prosto w jego oczy.
- Czyli jednak się zgodziła.. Jak ja cię nienawidzę równocześnie kocham do szaleństwa..- Krzyknął chłopak i podniósł mnie do góry.

Perspektywa Louisa.

Zszedłem na dół. Chłopcy już siedzieli przy stole i o czymś dyskutowali z moją mamą.
- Louis zbieraj się za 3 godziny jedziemy w trasę… - Powiedział Liam z uśmiechem na twarzy.
- Ale jak to przecież mieliśmy dopiero jechać za tydzień… - Spytałem siadając przy stole.
- Zadzwonił dzisiaj do Liama,  Paul i powiedział, że na Lotnisku w Londynie o godzinie 13 będzie na nas czekać samolot… - Poinformował mnie Zayn, który właśnie szukał swoich papierosów.
- No to super… macie jeszcze jakieś niespodzianki dla mnie? – Spytałem ironicznie.
Miałem dosyć tego. Cały czas ktoś albo coś mnie zaskakiwało.
Nagle w korytarzu zobaczyłem Lottie wraz z walizkę.
- Chłopaki jestem gotowa…. – Położyła swoja walizkę w korytarzu i ruszyła do kuchni.
- A ty gdzie? – Spytałem zdezorientowany.
- Jadę z wami! – Odrzekła. Już miałem protestować gdy do domu weszła Stella z Harrym. Dziewczyna tak samo miała ze sobą walizki.
- Niech zgadnę Stella tak samo jedzie z nami? – Spytałem a chłopcy pokiwali głową.
Bez słowa wyszedłem z kuchni i mijając Stelle ruszyłem do swojego pokoju.
Zacząłem się pakować i gdy już wszystko było ogarnięte spojrzałem przez swoje okno.
Przypomniało mi się jak kiedyś, gdy jeszcze nie było One Direction, siedziałem na parapecie tego okna i gadałem ze Stellą . Wtedy nie myślałem, że mogę się od tak w niej zakochać. Nie wiedziałem, że tak ją zranię. Naprawdę chciałbym teraz cofnąć czas lecz co się stało to się nie odstanie. Muszę wierzyć, że kiedyś Stella będzie z mną.

Perspektywa Stelli. 

Spakowałam się i poszliśmy wraz z Harrym do domu Tomlinsonów.
Chłopcy oczywiście pakowali się dłużej ode mnie. Pomogłam Harremu i około godziny 10 staliśmy już przed limuzyną chłopaków. Wsiedliśmy do środka i czekała nas teraz 3 godzina jazda do Londynu.


Czytasz= Komentuj.
Hi!
Jest i rozdział nr. 7
Za wszelki błędy przepraszam :)
Rozdział nr.8 ukarze się może jeszcze dzisiaj.
Bye bye <3



piątek, 25 października 2013

Rozdział 6

Perspektywa Stell.

Weszliśmy do budynku i pojechaliśmy na samą górę. Gdy tylko drzwi windy się  otworzyły ujrzałam mały stolik na środku dachu i wszędzie porozstawiane świeczki.
-  i co podoba się? – Spytał Harry łapiąc mnie za rękę. Przy Harrym czuje się tak bezpiecznie. Czuje się kochana.
- Harry tu jest przepięknie…- Odrzekłam siadając przy stoliku. Hazz jako gentelman odsunął mi krzesło po czym usiadł naprzeciwko.
- Cieszę się, że ci się podoba! – Zaśmiał się i po chwili przyszedł do nas kelner. Zamówiliśmy sobie dania po czym kelner odszedł od naszego stolika.
- Jesteś taka piękna!- Powiedziała nagle Hazz a ja poczułam , że na mojej twarzy pojawiając się rumieńce.
- Harry ja wcale nie jestem Piękna. Jestem zwykłą dziewczyną… nie to co te modelki i w ogóle. – Odpowiedziałam wstając od stolika. Podeszłam do barierki a po chwili dołączył się Hazz.
Złapał mnie w tali i przysunął do siebie.
- Stella jesteś piękna. Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny… Nie porównuj się do modelek bo one nie dorastają ci do pięt. Dla mnie liczysz się tylko ty… - Powiedział to patrząc w moje oczy. Bez słowa rzuciłam się na niego i pocałowałam.


Perspektywa Harrego.

[…] Zjedliśmy kolacje i ruszyliśmy do domu. Teraz jestem pewien, że ją kocham. Nigdy wcześniej przy dziewczynie się tak nie czułem jak przy Stell. Ona jest jak tlen potrzebny do życia. Gdy tylko ją zobaczę nie przestaje się uśmiechać. Kiedyś śmiałem się z Liama, ale teraz wiem co on czuje.
Miłość to uczucie piękne. Nie da się tego opisać słowami.
Podjechaliśmy pod nasze domy. Oczywiście otworzyłem drzwi Stell i odprowadziłem ją pod drzwi.
- Więc… - Zaczęła dziewczyna uśmiechając się szeroko.
- Więc … - Powtórzyłem odwzajemniając uśmiech.
- Panie Styles było mi bardzo miło. Jesteś naprawdę najlepszym i najprzystojniejszym chłopakiem jakiego spotkałam. – Odrzekła dziewczyna a ja poczułem, że robi mi się ciepło na sercu.
Podeszłam bliżej jej osoby i przytuliłem ją do siebie.
- To ja dziękuje. Spotkamy się jutro? – Spytałem dalej przytulając dziewczynę.
- Jasne. To do zobaczenia… - Odrzekła a ja zacząłem się oddalać od drzwi. Nagle dziewczyn podbiegła do mnie i złapała za rękę.
- Harry a buziak na pożegnanie? – Spytała a ja momentalnie wpiłem się w jej usta. Krzyczałem z radości w głębi duszy. Jestem taki szczęśliwy ,że ja spotkałem.

[…] Wszedłem do domu. W salonie siedziała Pani Jay a obok niej Louis, Liam, Niall i Zayn.
Z uśmiechem na twarzy usiadłem koło pani Tomlinson.
- Harry skarbie nie wiedziałam, że używasz błyszczyka…-  Powiedziała Pani Jay a Niall, Zayn i Liam zaczęli się głupio do mnie uśmiechać. Wytarłem ręką twarz i zacząłem się tłumaczyć.
- To taki specjalny, żeby wiecie usta się nie robiły suche…
Chłopcy nadal śmiali się jak najęci a Louis siedział i wgapiał się bez słowa w okno.
- Dobra stary nie tłumacz się. Wiemy, że to błyszczyk Stell …- Powiedział nagle Zayn. Gdy tylko usłyszałem jej imię uśmiechnąłem się jak głupi.
- Stell? Tej naszej Stell ? Stelli Richardson? – Spytała z niedowierzaniem mama Louisa.
- Tak … - Odparłem z dumą.
- No to Harry gratuluje. Tylko masz ją szanować i dbać  bo to ideał dziewczyny! Rozumiesz? – Powiedziała pani Jay a ja tylko zasalutowałem. Nagle Louis wstał i bez słowa skierował się swojego pokoju.
- A temu co ? – Spytał zdezorientowany Liam.
- Stella … - Powiedziała Lotti schodząc po schodach.

Perspektywa Stell.

Obudziłam się rano w wspaniałym humorze. Wstałam, wzięłam prysznic i ubrałam się. Pomalowałam się lekko i wyprostował tym razem moje włosy.
Zeszłam na dół. Oczywiście był pusty. Zjadłam śniadanie i postanowiłam wybrać się do domu państwa Tomlinson.
[…] Weszłam do domu i od razu spostrzegłam panią Jay sprzątając duży pokój.
- Dzień dobry…- Krzyknęłam i podeszłam do Jayn.
- O hej Stell… - Uścisnęła mnie na przywitanie.
- Jeżeli przyszłaś do Lotti to jej nie ma… wyszła gdzieś wcześnie rano… a jeżeli do Harrego i idź do pokoju gościnnego. Jeszcze pewnie śpi… - Odrzekła mi pani Tomlinson. Ja jak zwykle się zarumieniłam. Pewnie wszystko już każdy wiem.
- Jak to do pokoju gościnnego … przecież spał z Louisem…? – Spytałam.
- Wczoraj Louis zachowywał się dziwnie, zamknął się w swoim pokoju i wstawił walizki Harrego na korytarz. – Opowiedziała mi pani Jay, po czym poszłam do pokoju gdzie spał Harry.
Zdziwiło mnie to wczorajsze zachowanie Louisa. Ciekawe o co im poszło?
Otworzyłam po cichu drzwi i ujrzałam śpiącego Harrego. Wyglądał tak słodko. Położyłam się koło niego i pocałowałam go lekko w policzek.
- Cześć kooochanie…- Powiedział Harry i z uśmiechem na twarzy rzucił się na mnie. Teraz leżał na mnie i przygniatał mnie swoim ciałem.
- Harry dusisz mnie… - Krzyknęłam ale Hazz nie miał zamiaru ze mnie schodzić.
- Znasz zasadę… całujesz a ja schodzę z ciebie… - Uśmiechnął się zadziornie ale ja zepchnęłam go z siebie i teraz ja leżałam na nim.
- Nie tym razem KOCHANIE… - Odrzekłam i zeszłam z chłopaka.

Perspektywa Louisa.

Nie wiem co się ze mną dzieje. Jestem zły na Harrego ale to tylko moja wina. Los teraz odgrywa się na mnie za to, że wtedy zostawiłem Stell.
[…] Leże sobie w łóżku i wgapiam się w sufit. Nie mam ochoty wstawać i udawać , że wszystko jest dobrze.
Nie chcę widzieć Stell i Harrego razem. Nie wiem jak bym na to zareagował.
Nagle usłyszałem pukanie do drzwi i głos Liama. Postanowiłem mu otworzyć. Wstałem z wielkim trudem z łóżka i przekręciłem zamek.
- Wchodź…- Odparłem i znowu wróciłem na łóżko. Liam zamknął drzwi i położył się koło mnie.
- Louis kochasz ją? – Zadał mi nagle pytanie.
- Taak…- Powiedziałem i zacząłem płakać. Miałem ochotę wykrzyczeć teraz to całemu światu.
- Liam kocham ją tak, że nie umiem tego wyrazić słowami. Myślisz, że dlaczego tu przyjechaliśmy? Dla niej.. Niby powiedziałem jej, że chcę tylko odbudować przyjaźń ale w głębi duszy liczyłem, że znowu wrócimy do siebie. Wczoraj jak wyszedłem z domu ujrzałem Harrego i Stell całujących się w drzwiach.
Momentalnie odwróciłem się i pobiegłem w drugą stronę. Po chwili znalazłem się na boisku gdzie kiedyś grałem i wtedy wspomnienie wróciło. Na trybunach tamtego boiska Stell wyznała, że mnie kocha. Pocałowaliśmy się tam pierwszy raz i zapytałem ją o chodzenie…
Liam co ja mam niby teraz zrobić? – Zwierzałem się chłopkowi a ten uważnie słuchał. Gdy już wszystko wyrzuciłem z siebie Liam tak po prostu mnie przytulił.
- Louis poradzisz sobie z tym. Musisz walczyć… Jeżeli Stell jest ci przeznaczona to kiedyś będziecie razem. A teraz musisz się pogodzić z tym, że niedługo Harry z nią będzie… - Pocieszał mnie chłopak a ja płakałem w jego ramie.

Perspektywa Stell.

Cały dzień przesiedzieliśmy w pokoju razem z Harrym. Pod wieczór przyszedł do nas Niall i zaproponował byśmy zeszli na dół i obejrzeli z nimi jakiś film.
Zeszliśmy do salonu ale nie było w nim Louisa, Liama i Lottie.
- A gdzie pozostali? – Spytałam siadając na sofie.
- Louis i Liam powiedzieli, że muszą się odstresować i poszli na mecz, za to Lottie nie wiem gdzie jest.. – Odpowiedział Zayn i usiadł na przeciwnej sofie.
- Lottie jest na zajęciach z fotografii czy coś w tym stylu…- Poinformowała mnie pani Jay.
- No faktycznie dzisiaj są te zajęcia… FUCK! – Krzyknęłam. Zapomniałam o nich a Lottie nawet mi nie przypomniała.
- Teraz cicho oglądamy! – Powiedział Harry i usiadł koło mnie. Wtuliłam się w chłopka i wszyscy zostali pochłonięci filmem.
- Masz jeszcze 2 dni… - Szepnął mi na ucho Harry, przez co ja zachichotałam.

Perspektywa Louisa.

Oglądaliśmy wraz z Liamem mecz. Niby miałem o wszystkim zapomnieć ale to jeszcze bardziej przypomniało mi Stelle.
[…] Mecz się skończył i wszyscy udali się do wyjścia. Przechodziliśmy właśnie przez bramę. Gdy zauważyłem moją własną siostrę całującą się z tym pedałem.
Podbiegłem do nich i nie słuchając sprzeciwów zabrałem Lottie do domu.
Przez całą drogę powrotną krzyczała na mnie i na biednego Liama, który nawet nic nie powiedział.
Gdy tylko podjechaliśmy pod dom. Wziąłem obrażoną Lottie na ręce i zaniosłem do środka.
Weszliśmy do domu i nagle wszyscy spojrzeli się na nas ze zdziwieniem. Puściłem dziewczynę a ta od razu udała się na górę do swojego pokoju.
- Może ktoś mnie wreszcie uświadomi o co tu chodzi? – Spytała mama a wszyscy wyczekiwali odpowiedzi.
Spojrzałem na Stelle siedziała wtulona w Harrego. Przełknąłem ślinę. Nie mogłem teraz się rozkleić.
- Twoja przykłada córeczka lizała się dzisiaj z tym pedałem… - Zacząłem.
- Jakim pedałem, mów jaśniej!-  Krzyknęła Stella i zjawiła się przede mną.
- Tym twoim PRZYJACIELEM Dylanem. – Powiedziałem dziewczynie a ta momentalnie pobiegła do Lottie.



Czytasz= Komentuj :]Hi :)
Jest i ten kolejny :P
Jutro powinnam dodać coś także na mojego drugiego bloga.
Bye bye :*
Piąteczeeek <3