poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 27.


Ten rozdział chcę dedykować mojej przyjaciółce, która jak sądzę ma złamane serce ale nie przyzna się do tego .Pamiętaj jestem z Tobą!
 
Perspektywa Harrego.
Siedzieliśmy już w tym klubie z cztery godziny. Stella cały czas tańczy na parkiecie a Louis przynosi jej coraz to nowsze drinki. Mam ochotę podjeść i zabrać Stelle do hotelu. Brakuje mi jej. Nie odzywamy się parę godzin a ja wariuję. 
- HARRY! Chodź na parkiet a nie siedzisz jak ostatni idiota przy tym barze! - Usłyszałem krzyk Zayn za swoimi plecami. Odwróciłem się by spojrzeć na Malika.
- Nie mam ochoty... - Odezwałem się i ponownie odwróciłem wzrok od przyjaciela.
- Stary... Na twoim miejscu podszedł bym do Stelli i zaczął z nią tańczyć ... - Zayn przysiadł się do mnie i postawił przed sobą szklankę z niebieskim drinkiem.
-Pewnie nawet na mnie nie spojrzy... - Powiedziałem po czym napiłem się niebieskiego alkoholu z prawie pustej szklanki Zayna.

- Harry Ona Cię Kocha. Spójrz każdy facet ślini się na jej widok. Gdyby chciała to już dawno tańczyła by z jakimś ciasteczkiem... - Spojrzałem najpierw na Zayna ale potem rozejrzałem się po sali. Stella tańczyła na środku parkietu z Lottie i Lousiem a oczy każdego chłopka w pobliżu były skierowane na jej tyłek. Zagotowało się we mnie. Wstałem od baru i skierowałem się w stronę MOJEJ Stelli. Muszę pokazać im, że Ta piękność jest moja.  Stella tańczyła tyłem, więc nie widziała, że do niej podchodzę. W końcu znalazłem się zaraz za nią. Położyłem dłonie na jej biodrach i oparłem głowę na jej szyi, 
- Już myślałam, że nigdy do mnie nie podejdziesz ... - Odezwała się Stella już dość pijanym głosem.
- Przepraszam Stella ... za wszystko.. jestem kretynem. - Zacząłem się tłumaczyć patrząc prosto w jej oczy ale Stella szybko uciszyła mnie pocałunkiem. Gdy oderwałem się od ust dziewczyny zauważyłem wszystkie wredne spojrzenia chłopaków. Sorry ale Ona jest moja - Pomyślałem i uśmiechnąłem  się na samą myśl , że TYLKO ja mogę dotykać i całować Stelle. 

[...]
Nad ranem wyszliśmy z klubu. To znaczy ja, Liam i Lottie wyszliśmy. Reszta ledwo trzymała się na nogach. Moja Stelle też troszeczkę przesadziła z alkoholem ale tym była spokojna. Nie próbowała mnie rozebrać ani nic z tych rzeczy. Dotarliśmy do Hotelu. Wpakowaliśmy się wszyscy do windy. Liam znowu zaczął marudzić coś o tym, że przekraczamy dopuszczalną wagę. To chyba staję się już naszą tradycją. Stella cały czas trzymała się mojego ramienia a ja obejmowałem ja w pasie. Bałem się, że gdy ją puszcze Ona zaliczy glebę.
Wjechaliśmy na 6 piętro i gdy tylko drzwi windy się otworzyły zobaczyłem Paula i dwóch naszych ochroniarzy.
- Dziewczyny do pokoju a chłopaki do mojego pokoju! W tej chwili - Oznajmił nam surowym głosem. Oddałem Lottie, Stelle i powiedziałem  by zaprowadziła ją do jej pokoju. Sama pomogłem Liamowi zaprowadzić Zayna, Nialla i Louisa. Ta trójka poszła centralnie po bandzie.
- Czy wy do jasnej cholery macie chociaż trochę rozumu?! - Gdy tylko weszliśmy do pokoju Paul zaczął swój monolog. Dostaliśmy niezły opiernicz. Do tego święta trójca włączyła się do rozmowa. Louis gadał coś o cyckach Stelli. Posłałem mu mrożące krew w żyłach spojrzenie ale tym razem Niall coś mamrotał o Stelli.
-CZY.MOŻECIE.PRZESTAĆ.GADAĆ.O.MOJEJ.STELLI?! - Zacisnąłem mocno szczękę na co Louis tylko zaśmiał się w niego głosy.
- Macie szlaban! Cała piątka! Zakaz wychodzenia. Jedynie koncerty. Harry spisz w swoim pokoju, Liam tak samo! Nie interesuje mnie wasze zdanie! Szlaban jest do odwołania. - Paul jeszcze coś tam nam tłumaczył i po paru minutach kazania wróciliśmy do swojego pokoju.
Wszedłem zrezygnowany do swojego pokoju i rzuciłem się na łóżko. Chciało mi się spać ale nie mogłem zasnąć. Brakowało mi czegoś albo KOGOŚ w moim łóżku.
Postanowiłem iść do pokoju Stelli. Wyszedłem na korytarz i po cichu skierowałem się do pokoju Stelli. Zapukałem lekko w drzwi w nadziei, że ktoś mi otworzy. Co dziwne otworzyła mi Lottie.
- Stella śpi! Ja idę do siebie. Życzę udanej nocy!- Wyminęła mnie w drzwiach i weszła do swojego pokoju.
Szybko położyłem się obok Stelli i jak by ktoś rzucił na mnie jakiś czar. Czują jej zapach i trzymając jej ciało usnąłem.

Perspektywa Stelli.
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Otworzyłam oczy i nagle poczułam ogromny ból głowy. Jęknęłam łapiąc się za głowę.
- Czeeeść Kochanie! - Wymruczał mi do ucha Harry i lekko pocałował mnie w szyje.
- Heej.. Pójdziesz otworzyć? Ktoś puka do drzwi... - Powiedziałem ochrypłem głosem i wtuliłam głowę w poduszkę. Harry stał z łóżka i poszedł otworzyć drzwi.
- Styles czy ja mówię w jakimś innym języku. Miałeś spać u siebie... - To był Paul. O czym on mówi? Jego głos był bardzo stanowczy.
- Paul posłuchaj. Nie mogłem spać i wiesz poszedłem do Stelli. Chyba nie chciałbyś bym był niewyspany na koncercie... - Tym razem odezwał się Harry.
- Dobra odpuszczam ci tylko dlatego, że wczoraj byłeś trzeźwy … Za 30 minut spotykamy się na dole i jedziemy na scenę. Trzeba wszystko omówić! – Jak poparzona szybko wstałam z łóżka. Mam 30 minut na prysznic, ubranie się i umalowanie. To graniczy z cudem.

Jakoś dałam radę wyszykować się w 25 minut. Gdy wyszłam z łazienki Harry siedział na łóżku i pisał do kogoś sms’a.
- Do kogo piszesz? – Usiadałam obok chłopka i chciałam zobaczyć do kogo pisze wiadomość lecz chłopak szybko schował telefon do kieszeni.
- Do nikogo. Chodź bo Paul nas w końcu zabije! – Mruknął i razem ruszyliśmy na dół. Przez całą drogę nie odezwaliśmy się do siebie słowem. Nawet w widzie Harry wlepiał wzrok cały czas w swoje buty. O co mu chodzi?
- No wreszcie jesteście! – Krzyknął Paul gdy tylko wyszliśmy z windy. Wpakowaliśmy się do autobusu chłopaków i ruszyliśmy w drogę na scenę gdzie chłopcy maja dać dzisiaj koncert.
- Co jest? – Spytał Zayn siadając obok mnie. Musiał zauważyć jak cały czas jestem nieobecna myślami a Harry pisze na tym cholernym telefonie nie wiadomo do kogo. W pokoju myślałam, że może pisze coś do chłopaków lecz teraz wiem, że pisz do kogoś raczej mi nie znanego.
- Nic.. – Odpowiedziałam i lepiłam wzrok na krajobraz za oknem. Zayn jednak nie dał za wygraną . Przysunął się jeszcze bliżej mojego ciała i złapał za moją rękę.
- Stella przecież widzę..  Możesz mi powiedzieć! Co jest? – Znowu zdał pytanie lekko głaszcząc moją rękę.
- Pogodziliśmy się a On zachowuje się jakbym nie była jego dziewczyną. Rano był taki słodki a potem w kilka sekund zmienił się nie do poznania. Pisze teraz cały czas do kogoś i nie chce mi nawet powiedzieć do kogo! – Odpowiedziałam szeptem by nikt z naszej grupy nic nie usłyszał. Zayn podniósł wzrok i spojrzał na Styles. Chłopak nadal pisał coś na swoim telefonie.
- Nie przejmuj się Stella. Harry nie kiedy ma te swoje humorki. Obiecuje, że dowiem się z kim pisze. Może przez przypadek jego telefon znajdzie się w moim pokoju… - Malik puścił mi oczko i odszedł. Boję się. Cholernie się boję, ze go stracę tak jak Louisa.  Przez jeden dzień stał się taki oschły. Niespodziewanie Styles podszedł do mnie i usiadł obok mnie. Nawet nie podniosłam wzrok na chłopka. Chciałaby myślał, że nadal jestem na niego zła. Poczułam jak Hazz zbliża się do mnie i próbuje pocałować. Szybko odwróciłam w inną stronę i wbiłam wzrok w ekran mojego telefonu. Odblokowałam go i zobaczyłam nową wiadomość do Victorii i od Dylana.


Od: Victoria H.
Stella kochanie ty moje kiedy wracasz?
Strasznie tu za Tb. tęsknimy.
Słyszałam, że wybaczyłaś Dylanowi.
Chłopak na prawdę jest nie winny. O wszystkim nam opowiedział.
Teraz tworzymy zgraną paczkę. Wiesz  , że Dylan dostał się na studia w jakimś Londyńskim uniwersytecie. Zadzwoń do mnie kiedyś to pogadamy.

Od: Dylan.
Jak tam wakacje w Hiszpanii?
Nadal jesteś w Hiszpanii tak?
Dziękuje, że uwierzyłaś mi i wycofałaś zeznania.
Mam nadziej, że jak wrócisz to dasz się gdzieś wyciągnąć!
  DOSTAŁEM SIĘ NA STUDIA!
Jeszcze raz dziękuje. Całuje Dylan. xx

- O co ci znowu chodzi? – Spytał zdenerwowanym głosem. Przełknęłam tylko ślinę i nie odpowiedziałam mu. Jestem na niego tak cholernie wkurzona.
- Nadal się fochasz? Myślałem , że wybaczyłaś mi. Rano byłaś taka… normalna. – Harry znowu zaczął do mnie gadać lecz ja zaczęłam odpisywać na sms’y.


Do: Victoria H.
Też za wami tęsknie. Jestem właśnie w drodze na scenę gdzie chłopcy maja koncert.
Cieszę się , że Dylan jest wreszcie NORMALNY!
Zadzwonię do ciebie na wieczór.
Kocham i całuje Stella. Xx


Do : Dylan.
Dylan jestem już w Niemczech. Właśnie jadę z 1D na scenę gdzie dzisiaj występują.
Gdy tylko wrócę to możemy gdzieś pewnie wyskoczyć.
Gratuluję ci. Jestem z Ciebie Dumna :]
Ja też dziękuje.
Do zobaczenia. xxx
Odpisałam Dylanowi i Victorii a Harry nadal się produkował. Gadał coś o zaufaniu z związku i o tym , że go ignoruje. Ja go ignoruje? Przepraszam ale to nie ja siedzę cały dzień przy telefonie i piszę do niewidomo kogo sms’y a do tego nie zmienia mi się humor z minuty na minutę.  Mój telefon znowu zadzwonił oznajmiając mi, ze dostałam wiadomość.

Od: Dylan.
Cieszę się, że mi odpisałaś.
W Niemczech? Zazdroszczę ci. Cały świat zwiedzisz.
Otworzyli na przeciwko parku taką fają knajpę.
Więc czuj się zaproszona. Gdy tylko wrócisz koniecznie do mnie napisz.
Musze ci jakoś podziękować i wyjaśnić jeszcze raz wszystko.
Tęsknie jak cholera. Buziaki. xxx
Przeczytałam wiadomość a na mojej twarzy pojawił się automatycznie uśmiech. Lubię TEGO Dylana. Jest teraz taki słodki i spokojny. Wcześniejsze sms’y postawiały mi warunek spotkania się z nim i nie miałam nawet jak zaprotestować.
- Z kim piszesz? – Spytał Harry próbując spojrzeć na mój telefon.
- Z nikim. – Odpowiedziałam mu takim samym obojętnym głosem jak on w hotelu. Już miałam chować telefon do kieszeni gdy nagle Harry zabrał mi go z ręki i po mimo moich starań odebrania my go przeczytał wiadomość od Dylana.
- CO DO CHUJA!?CZEMU TY Z NIM PISZESZ? I TO JESZCZE TAKIE RZECZY?! – Wykrzyczał rzucając moim telefonem o ziemię tak , że rozwalił  się na trzy części lądując na podłodze autobusu.
- Do do… - Krzyknął Niall.
- Zamknij się Horan! Muszę pogadać ze Stellą! – Oznajmił i skierował się bliżej mnie,.
- Dzięki za zniszczenie telefonu! – Mruknęłam nawet na niego nie patrząc.
- SPÓJRZ.NA.MNIE.JAK.MOWIE! – Warknął i gwałtownie złapał mnie za mój podbródek. Takiego Harrego jeszcze nie znałam. Patrzałam się wszędzie byle nie na oczy Stylesa. Każdy nawet Paul patrzał na naszą dwójkę wyczekując dalszej akcji.
- Cholera Stella. SPÓJRZ NA MNIE! – Poddałam się i spojrzałam w jego tęczówki. Widać było w nich gniew ale i ulgę, że w końcu na niego spojrzałam.
- Czemu z nim piszesz? – Spytał już tym razem łagodniej.
- Bo jest moim przyjacielem… a po drugie Ty mnie olewasz więc muszę szukać towarzystwa u innym osób. – Powiedziałam to z taka pewnością siebie, że nie wierzyłam , że to mi się z ust wydostało samo.
- Nie olewam…
- Styles… piszesz sms’y nie wiadomo do kogo… Nie  rozmawiałeś ze mną odkąd wyszłam z  łazienki a potem nagle podchodzisz do mnie i masz ochotę się ze mną całować. Sorry Harry ale jeżeli dalej będziesz takie rzeczy odwalał to nasz związek nie ma sensu… - Gdy to powiedziałam autobus się gwałtownie zatrzymał . Paul nie pewnie oznajmił, że możemy wyjść.
- Stella .. – Zaczął Harry lecz ja go tylko wyminęłam i wyszłam na zewnątrz. 


                                      Czytasz = Komentuj!
Hej ! Miał być w weekend ale niestety nie dałam rady.
Teraz zaczyna się dziać. Jak sądzicie Hazz pogodzi się ze Stella? Czy zerwą? Harry coś kręci. :-/

Następny powinien pojawić sie w weekend. Mam w przyszłym tygodniu  3 dni wolnego bo rekolekcję więc coś się napisze więcej. Zbliżamy się po woli do końca I części.
Planuje zrobić jakiś filmik pokazujący ostatnią scenę z końca I cześći. Jeżeli mi się uda to pojawi się już nie długo. 



Horanek <3

5 komentarzy: