środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 19. Part 2.



Perspektywa Harrego.

Otworzyłem leniwie oczy i od razu zobaczyłem Stelle leżącą obok mnie. Co do tej nocy mogę tylko powiedzieć, że znowu było zjebiście. Pewnie rodzice Stella nas słyszeli, ale nie mogłem się powstrzymać. Co ta dziewczyna ze mną wyprawia?!
Przysunąłem Stelle jeszcze bliżej siebie i zacząłem głaskać ją po odkrytym ramieniu.  Dziewczyna w pewnym momencie uśmiechnęła się przez sen.
- Dzień Dobry! – Powiedziała zaspanym głosem. 
- Cześć kochanie… - Odpowiedziałem i pocałowałem ją delikatnie w usta.  
- Która godzina? – Spytała podnosząc się na łóżku do pozycji siedzącej.  Obróciłem się w drugą stronę i ze spodni leżących na podłodze wyciągnąłem swój telefon.
- Jest 9: 11 … - Odpowiedziałem, po czym rzuciłem telefon z powrotem na podłogę. Zbliżyłem się do Stelli ponownie i zacząłem składać na jej szyi pocałunki.
- Harry … Musimy wstawać… mama pewnie czeka już Na nas ze śniadaniem – Powiedziała ledwo wydając z siebie dźwięk.  Ja tylko mruknąłem z niezadowolenia, ale Stella miała rację.
- Więc ja idę po prysznic… zaraz wracam – Powiedziała i po chwili zniknęła w drzwiach łazienki. Leniwie usiadłem na skraju łóżka. Odnalazłam moje bokserki i zwinnym ruchem je na siebie naciągnąłem.  Następnie skierowałem się do okna. Odsłoniłem zasłony i otworzyłem okna na oścież. Zaciągnąłem się świeżym powietrzem i uznałem, że to, co się dzieje w moim życiu jest takie inne. Zakochałem się w dziewczynie w zaledwie dwa tygodnie.  Zawsze myślałem, że by pokochać dziewczynę trzeba czasu.  Może i jestem jakiś inny, ale mam nadzieję, że spędzę z nią całe życie. Dopilnuje tego i nigdy się nie poddam.
[…], Gdy Stella wyszła z łazienki ja ją zająłem. Kiedy byliśmy już dość ogarnięci i odświeżeni zeszliśmy na dół do kuchni?  Mama Stelli uszykowała przepyszne śniadanie. Dziękowałem Bogu, że o nic nie pytają. Gdyby nawet mama Stelli zadała głupie pytanie „ Jak się spało?” Pewnie strzeliłbym buraka.
Po śniadaniu postanowiliśmy iść do domu Tomlinsonów. Stella cały czas marudziła, że nie przywitała się z Panią Jay.  Szybko znaleźliśmy się pod domem Louisa. Zapukałem lekko a w odpowiedzi usłyszałem głosy chłopaków. Weszliśmy ze Stellą do środka a tam od razu spotkaliśmy się z Panią Jay.
- Jak miło was widzieć razem… - Uścisnęła najpierw Stella a potem mnie?  Pani Jay, gdy tylko puściła nas z objęć pochmurniała.
- Czy coś się stało? – Spytała Stella. Pan Jay spojrzała tylko ze łzami w oczach na moją Stellę a ta już wiedziała, że coś jest nie tak.  Nic nikomu nie mówiąc wbiegła po schodach a ja zaraz za nią. Nie wiedziałem gdzie się kieruje, ale kiedy ominęła pokoje i skierowała się do ostatnich drzwi po lewo zrozumiałem, że zmierza do Lottie.  Stella nie pukając wbiegła do jej pokoju a tam zastaliśmy Lottie, Louisa i Liama siedzących na łóżku. Lottie miała spuchniętą i siną wargę.
- Co ci się kurwa stało? – Spytała Stella i podbiegła do Lottie. Nim się zorientowałem Lottie znalazła się w uścisku Stelli. Louis i Liam podnieśli się z łóżka. Spojrzałem na Lou a ten pokazał mi tylko, żebyśmy wyszli.  Zszedłem z chłopkami na dół do salonu. Każdy usiadł sobie wygodnie i wtedy Liam zaczął wszystko tłumaczyć.
- Wczoraj poszliśmy do kina. Kiedy wychodziliśmy z budynku Lottie zauważyła chłopka. Na sam widok zamarła. To był Dylan. Podszedł do niej i zaczęła się rozmowa. Lottie chciała go spławić. Pociągnęła mnie za rękę, ale nie zdążyłem się nawet zorientować a Lottie leżała już na ziemi z wargą we krwi. Oczywiście szybko oddałem chłopakowi. Potem to już ochrona się zbiegła.  Zrobiło się ogromne zamieszanie. Wytłumaczyliśmy wszystko ochronie, ale było już za późno. Dylan zniknął. Ochroniarze odwieźli nas do domu. Mieliśmy jechać do szpitala, ale Lottie się sprzeciwia cały czas. – Tłumaczył się Liam. Jego ręce zacisnęły się w pięści. Ledwo powstrzymywał się od rozwalenia czegoś.  Pani Jay cały czas stała w drzwiach i słuchała wytłumaczeń Liama.  Było mi go szkoda.  Nagle Liama telefon zaczął dzwonić.  Chłopak wyszedł z pomieszczenia a ja nadal siedziałem nieruchomo. Co gdyby to stało się mojej Stelli? Nie darowałbym temu pojebowi.  Po chwili Liam wrócił.
- Chłopaki mamy dzisiaj wywiad w Londynie. Trzeba zaraz wyjeżdżać, jeżeli chcemy zdążyć na niego. – Oznajmił nam Liam i od razu zaczęliśmy się szykować do jazdy. My z Louisem byliśmy już, jako tako uszykowani. Za to Niall nadal siedział w piżamie i wpierdzielał naleśniki w kuchni.

Perspektywa Stella.

Chłopcy wyszli z pokoju a ja siedziałam z Lottie. Dziewczyna płakała w moją koszulkę a ja coraz mocniej ją do siebie przytulałam. Lottie opowiedziała mi, kto jej to zrobił. Gdy tylko usłyszałam jego imię zacisnęłam pięści.  Czy on nie może się po prostu od nas odwalić? Gdyby nie on każdy był by szczęśliwy. Posiedziałyśmy z Lottie jeszcze przez chwilę w kompletniej ciszy, przytulając się do siebie.  Nagle dziewczyna zaczęła się śmiać.
- Pachniesz teraz jak Harry. – Powiedziała dalej się śmiejąc. Ucieszyłam się, że chociaż trochę mogłam ją tym rozśmieszyć.
- Wiem… - Odrzekłam a dziewczyna oderwała się ode mnie.
- Poczekaj ubiorę się i zejdziemy na dół.
Gdy Lottie się ubrała zeszłyśmy na dół do chłopaków. Tam znowu panował istny chaos. Tylko mój Harry i Louis siedzieli na sofie i wpatrywali się w to zmieszanie.
- Kocie, co tu się dzieje? – Spytałam siadając obok Hazzy.
- Musimy jechać do Londynu na wywiad.. Ale na wieczór będę z powrotem… - Oznajmił mi Harry. Pokiwałam tylko głową, że rozumiem. 
- Stella byłbym ci wdzięczny gdybyś cały czas miała Lottie na oku. – Odezwał się tym razem Louis.
- Dobra Lou… Przecież wiesz, że my jesteśmy nie rozłączne. – Odrzekłam a po chwili do salony wszedł Paul.
- Gotowi? – Spytał witając się z nami. Hazz i Louis pokiwali twierdząco głowami a po chwili dołączyli do nas także Liam, Zayn i Niall.  Wyszliśmy wszyscy przed dom. A tam zauważyłam czarny autobus chłopaków. Podobny do tego, jakim podróżowaliśmy po Australii. Pożegnałam się z Paulem, który jako pierwszy wszedł do autobus. Potem przytulił mnie kolejno Zayn, Liam i Louis.  Do Nialla za to podejść musiałam sama. Biedak był dość niewyspany a o tego głodny. Pani Jay zauważyła to i wręczyła mu pudełko z naleśnikami. Od razu zawitał na jego ustach szeroki uśmiech.
- Do zobaczenia głodomorze! Jak wrócicie to coś ci dobrego ugotuje?  – Powiedziałam przytulając chłopka.
- Pa Stell! Trzymam cię za słowo… - Odpowiedział i wchodząc do autobusu pomachał mi jeszcze.
Pani Jay i Lottie zniknęły w domu zostawiając mnie tylko z Harrym. Chłopak podszedł do mnie i wpił się w moje usta.
- Stella już tęsknie… - Powiedział odrywając się ode mnie.
- Harry jedziesz tylko na jeden dzień! – Zaśmiałam się i ponownie złączyłam nasze usta.  Harry pogłębił pocałunek, ale niestety raz musiał przerwać, bo Paul zaczął na niego krzyczeć.
- Wracam na wieczór! Czekaj na mnie skarbie! – Powiedział wchodząc do autobusu.
Wpatrywałam się w autobus jak oddala się i po chwili znika za zakrętem. Poczułam dziwną pustkę.
Stella ogarnij się Harrego nie będzie tylko przez kilka godzin! – Pomyślałam sobie i wróciłam do domu Louisa. 

Perspektywa Harrego. 

Po trzech godzinach jazdy z tymi pajacami znaleźliśmy się wreszcie pod budynkiem gdzie miał się odbyć wywiad.  Paul powiedział, że na miejscu będzie też Lou by nas wystroić.
Wyszliśmy z naszego autobusu i skierowaliśmy się do budynku.  Przez całą drogę albo dzwoniłem do Stelli albo pisaliśmy sms-y. Chyba się od niej uzależniłem!
Lou szybko poradziła sobie z nami i nim się obejrzałem siedziałem obok Nialla i Liama na ciasnej sofie.
Na początku reporterka pytała nas o zwykłe rzeczy. Jak spaliśmy? Jak nam mija dzień? Jak było w Australii?  Ale potem usłyszałem pytanie, przez które uśmiechnąłem się jak psychol.

Perspektywa Stelli.

Przez cały dzień siedziałyśmy z Lottie na sofie i obżerałyśmy się wszystkim, co wpadło nam w ręce.
Dochodziła godzina, 15: 00 więc przełączyłam na program gdzie miał się odbyć wywiad chłopaków.
Nie widziałam Harrego parę godzin a czuje się jakbym straciła z nim kontakt przynajmniej na miesiąc.
Siedziałam jak na szpilkach ciągle wpatrując się w ekran telewizora.  Pani Jay i moja mam z ojcem tak samo przyszli do nas. Dziwnie jak mama szybko zaufała tacie. Widać, że przez miłość można wszystko wypaczyć.
- Stella spokojnie …- Pani Jay oderwałam mnie od moich myśli kładąc mi na ramieniu dłoń. Uśmiechnęłam się tylko do niej i dalej wlepiałam wzrok w telewizor.
- Mamo to nic nie da… Ty żebyś widziała, co oni wyprawiali w Australii. To, co ona robi to pikuś w porównani do tamtych wydarzeń. – Zaśmiała się Lottie. Posłałam jej złowrogie spojrzenie i bezgłośnie prosiłam by przestała. Moja mam jest aż zanadto nadopiekuńcza.  Gdyby się dowiedziała, co wyprawialiśmy w Australii pewnie miałabym znowu jakąś rozmowę.
Nagle na ekranie pojawili się chłopcy i jakaś kobieta. 


Reporterka: Witajcie w programie. Dzisiaj naszymi gościmy będą One Direction!
Cześć chłopcy. Co tam słychać?
Liam: Wszystko w porządku.
Zayn: Taak. Jak w najlepszym?·Reporterka: Przyjechaliście do nas prosto z Australii?
Niall: Nie… mamy parę spraw do załatwienia.
Louis: Jesteśmy tylko na parę dni a potem jedziemy do Hiszpanii!
Reporterka: Do Hiszpanii? Myślałam, że następny kraj to Niemcy?!
Harry: Plany nam się trochę poprzestawiały. Tak naprawdę to jeszcze tydzień mieliśmy zostać w Australii. Jedziemy do Hiszpanii na wakacje.
Liam: A po tygodniu wakacji jedziemy prosto do Niemiec i gramy tam parę koncertów a potem ruszamy do Francji.
Reporterka: Okay. Więc miłych wakacji wam życzę!
1D: Dziękujemy!
Reporterka: Dobra a teraz pewna sprawy! Harry mówi ci coś imię Stella?
Harry: Um.. tak.
Reporterka:, Więc…
Harry:, Więc?
Reporterka: Och no Boże!  Kim ona dla ciebie jest?  Paparazzi nic nie umknie. Widziano was razem w Australii a wcześniej o tej dziewczynie mówił Louis! No, więc jak to jest?
Niall: Stella jest naszą przyjaciółką a Harrego dziewczyną!
Reporterka: Um… dziewczyną? Jak się poznaliście?
Harry: Tak dziewczyną! Poznaliśmy się przez Louisa.
Reporterka: Wtedy, kiedy pojechaliście do Doncaster?!
Liam: Tak… Harry od razu wpadł! Zakochał się bez pamięci.
Reporterka: Hm.. czyli Hazz grasz na dwa fronty? Byłeś dzisiaj widziany z pod budynkiem z jakąś blondynką!
Harry: To TYLKO stara przyjaciółka.
Louis: Tak STARA PRZYJACIÓŁKA!
Niall: Hahahhahahhaha!
Louis: Nie wiedziałem, że starej przyjaciółce wpycha się język do gardła.
Harry: Nic takiego nie było!
Niall: Hahahahhaha!
Harry: Mam dziewczynę! Jasne!
Louis: Tak, tak. Zobaczymy co na to Stella gdy się o tym dowie.
Harry: Zamknij mordę Tomilson! 
Niall: Hahahahahaha!
Reporterka: Dosyć tych głupot. Więc Stella była z wami w Australii?
Harry: Tak była! Wspaniale się bawiliśmy!
Niall: Taa szczególnie w nocy. Ooo Stella … Yes!
Harry: Horan zamknij się!
Reporterka: Umm.. Jesteśmy na żywo. Dzieci to oglądają!
Zayn:, Ale taka jest prawda. Przez Harrego spać się nie dało!
Liam: Prawda! Cały hotel wtedy obudzili!
Harry: Chłopaki zamknijcie się!
Reporterka:, Czyli podsumowując było ostro!
Harry: Można tak powiedz….
Niall: I to jeszcze jak. Nie zdziwiłbym się gdyby musieli płacić za nowe łóżko.
Zayn: Niall a skąd wiesz, że robili to na łóżku?!
Harry: Robiliśmy to na łóżku! Było bosko! Cały hotel słyszał!  Powtórzyliśmy to! Kurde możemy przejść do następnych pytań?
Reporterka: Harry, jakie to słodkie! Dobra zasadnicze pytanie kochasz ją?
Harry: Kocham … Zakochałem się i nie boję tego przyznać.
Reporterka:, Więc Harry to jest tak na poważnie?
Harry: Jak najbardziej!
Niall: A tak w ogóle to Louis! Harry wygrał zakład!
Reporterka: Um, jaki zakład?
Niall: Harry założył się z Louisem, że w Sydney Stelle zalicz…
Harry: Horan zamknij się! Coś ty sobie znowu ubzdurał?!
Niall: Nic no przecież na meczu wtedy …
1D: Horan zamknij się!
Reporterka: Dobra koniec tego…. Harry pytanko! Czy widzisz w swojej przyszłości Stelle?
Harry: Jak najbardziej. Pragnę by stanąć z nią przed ołtarzem. By mieć z nią wspólny dom . By codziennie budzić się i zasypiać obok niej. Taki mały przytulny dom a w nimi Ja, Stella i nasze dzieci!
Niall: Louis wszystko w porządku?!
Louis: Teraz to kurwa przesadziłeś Harry!





Nagle Louis uderzył Harrego. Zaczęli się bić. Publiczność zaczęła krzyczeć a reporterka wraz z nimi. Na scenę wbiegła ochrona a  program został przerwany.
Lottie, Pani Jay oraz moi rodzice bez słowa wgapiali się w telewizor. Tak samo byłam tym dość skołowana.
- Co to było? – Odezwała się po chwili Lottie. Zobaczyłam, że za wszelką cenę próbuje powstrzymać śmiech.
- Oni tylko żartują. .. – Zaczęłam tłumaczyć chłopaków ale ojciec posłał mi takie spojrzenie, że wolałam już siedzieć cicho. Pewnie moim rodzicom strasznie głupio.  Jak chłopcy mogli opowiadać o moich przygodach łóżkowych całemu światu?! Nagle poczułam jak dzwoni mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i ujrzałam imię: Harry. No to teraz mu się oberwie za ten zakład i za to co powiedział.
 


Czytasz = Komentuj! 
 W następnym rozdziale: W domu, Pani Tomlinson wyciąga z Louis co tak naprawdę czuje do Stelli. Ten otwiera się przed swoją mamą .
Liam i Lottie idą na drugą randkę. Niall niespodziewanie poznaje piękną dziewczynę w supermarkecie imieniem Mia. Niestety Blondyn zna tylko jej imię. Próbuje ją jakoś znaleźć w Internecie itd. Ale nie może. W końcu prosi o pomoc Stelle. Szukają ją razem a Harry myśli, że Stella woli Nialla. Obraża się na nich i śpi w samochodzie.

2 komentarze: