wtorek, 22 października 2013

Rozdział 4.

Obudziłam się rano w pokoju Louisa. W pierwszej chwili wystraszyłam się ale kiedy podniosłam się i zauważyłam ,że na łóżku koło mnie śpi Harry a na nim Niall, zaśmiałam się po nosem.
Wstałam z łóżka i znalazłam pozostałych. Zayn spał w drzwiach od łazienki a Louis spał oparty o szafę.
Ominęłam naszych pijaków i zeszłam na dół. Panował tam istny chaos. Wszędzie były po rozrzucane butelki i inne rzeczy.  Weszłam do kuchni i ujrzałam Liama z Lottie. Szykowali właśnie coś do jedzenia.
- Witam naszą pannę Tomlinson! – Krzyknął uradowany Liam. Ja tylko złapałam się za głowę dając do zrozumienia, że nie mam ochoty na żarty.
- Liam albo przyszłą pannę Styles… - Zaśmiała się Lottie i podała mi butelkę wody i jakieś proszki.
- A może przyszłą Pannę Horan? – Zaśmiał się Liam siadając na przeciwko mnie przy stole.
- Dajcie mi święty spokój… - Powiedziałam i położyłam głowę na stole.
Lottie po chwili zaczęła ogarniać dom a Liam pomagał jej w tym. Chcieli mnie tez w to wkręcić ale udałam, że śpię.
Po paru minutach do kuchni zeszli nasi balangowicze. Przywitali się ze mną po kolei i usiedli przy stole.
Harry cały czas mamrotał pod nosem: 3 dni i jesteś moja.. 3 dni …
Louis za to jak gdyby nic zajadał się marchewkami. Zayn siedział na blacie kuchennym i pił już druga butelkę wody. Niall usiadł sobie koło mnie i położył głowę obok mojej.
Spojrzałam na chłopka a ten szeroko się uśmiechnął i powiedział.
- Zrobisz mi coś na śniadanie… proszę! – Nie miałam siły się teraz podnosić ale blondynek nie dawał za wygraną .  Po chwili uległam i zaczęłam  robić naleśniki.
[…] Po śniadaniu zaczęliśmy wszyscy sprzątać. Mieliśmy parę godzin na ogarnięcie domu, gdyż pani Jay miała wrócić od przyjaciółki w południe. Jak się także dowiedziałam Louis sam ją tam wysłała na dwa dni by móc zrobić tę imprezę. Mi przypadło sprzątanie salonu. Szybko wzięłam się za robotę i już po chwili wszystko świeciło się od polerowania. Wyszłam do ogrodu i zobaczyłam pływającego w basenie Louisa i wylegującego się Harrego na leżaku.
- Wydawało mi się , że mieliście tu sprzątać a nie wypoczywać? – Powiedziałam i usiadłam  obok Harrego na leżaku.
- Tu jest czysto! - Krzyknął Louis pływając w basenie.
- Stella 3 dni… już się doczekać nie mogę … - Powiedział nagle Harry. Spojrzałam na niego i zaczęłam się śmiać.
- Harry ty naprawdę myślisz, że ja mogę coś ten teges z tobą? – Powiedziałam robiąc jakieś dziwne akrobacje rękoma.
- Tak ! Jestem pewny… a jeżeli nie to… - Harry złapał się za podbródek i zaczął myśleć.
- To co? – Spytałam zaciekawiona.
- To wrzucę cię do basenu !- Zaśmiał się pokazując idealnie białe ząbki.
- Nie odważysz się ! – Powiedziałam obojętnie.
- No to patrz! – Krzyknął i wziął mnie na ręce. Próbowałam się jakoś uwolnić z jego ramion ale na marne.
Basen był coraz bliżej aż w końcu stanęliśmy przy nim.
- Harry puść mnie proszę! Ja nie umiem pływać! – Piszczałam i krzyczałam. Nie miałam teraz ochoty na pływanie.
- Puszczę za buziaka… - Uśmiechnął się zadziornie.
- Chyba śnisz!! – Powiedziałam a Harry podszedł jeszcze bliżej basenu. Złapałam się jego tak mocno jak to tylko możliwe.
- Louis ratuj! – Krzyknęłam i po chwili pływałam już z Harrym w basenie. Chłopak nadal mnie mocno ściskał.
- Teraz już możemy wyjść Styles! – Warknęłam i próbowałam się uwolnić lecz mogłam tylko sobie pomarzyć o odpuszczeniu basenu.
- Najpierw pocałuj mnie… - Harry znowu zaczął. Miałam już go serdecznie dosyć.
- Louis może mi pomożesz? – Spytałam widząc, że Lou wychodzi z basenu.
- Oj Stell kochanie musisz sobie poradzić sama.. ja się boję Harrego… - Zaśmiał się i wrócił do domu.
- Nie masz wyboru albo całujesz albo puszę cię… -  Powiedział i znowu zaśmiał się.
- Dobra! Ale to jest jeden nic nie znaczący pocałunek. Okay? – Spytałam a chłopak kiwnął tylko głową.

Hazz zaczął się do mnie zbliżać. Spojrzałam w jego oczy. Były przepiękne. Zamknęłam oczy i poczułam na swoich ustach, ciepło ust Harrego.  Harry jednak po chwili pogłębił pocałunek a ja nie opierałam się temu.
Nasze języki zaczęły toczyć zawziętą walkę a ja pierwszy raz poczułam motyki w brzuchu.
Nagle opanowałam się i przerwałam pocałunek. Harry od razu uśmiechnął się szeroko do mnie.
- Teraz już możemy wyjść? – Spytałam i po chwili wyszliśmy z Harrym. Szłam pierwsza nie odzywając się nic gdy nagle Harry złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
- Stell nie uciekaj od tego… – Powiedział głaszcząc mnie po policzku. Spojrzałam znowu w jego piękne oczy i utonęłam w nich.
- Od czego? – Spytałam lewo wydając z siebie jakiś dźwięk.
- Nie widzisz tego. Ja przy tobie wariuje… i wiem, że dla ciebie też nie jestem obojętny. Pozwól decydować sercu. Spójrz jak moje biję przy tobie. – Powiedział i przyłożył moją rękę do jego klatki piersiowej.
Poczułam przyspieszone, rytmiczne bicie jego serca. Moje zaczęło tak samo wariować. Czy to można nazwać miłością? Wzięłam dłoń Harrego i przyłożyłam ją tym razem do mojej klatki piersiowej.
- Widzisz! Stell kocham cię – Powiedział po cichu i znowu mnie pocałował.
Całowaliśmy się na środku ogrodu w ociekających wodą ciuchach. Teraz liczył dla mnie się tylko on.
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie lecz Lottie zawsze musi wszystko popsuć.
- Nie chcę wam przeszkadzać… ale Stell moja mama za chwilkę przyjedzie a tu dalej jest bałagan…-  Zaczęła a ja momentalnie oderwałam się od chłopka i z burakiem na twarzy poszłam z dziewczyną do domu.
[…] Posprzątałyśmy pokój Lotti. Po chwili było już wszystko ogarnięte. Podeszłam do okna i ujrzałam Harrego, Zayna i Nialla sprzątających ogród. Harremu z twarzy nie schodził uśmiech.
- Ale wy na siebie działacie! – Zaśmiała się Lottie i usiadła na łóżku.
- Ja nie wiem co się ze mną dzieje. Przy Harrym serce zaczyna mi szybciej pracować i czuje jakieś motylki w brzuchu. – Odpowiedziałam dziewczynie a ta tylko się zaśmiała.
- Stella się zakochała… Stella się zakochała … - Dziewczyna zaczęła krzyczeć i biegać po całym pokoju.
Po chwili wybiegła na balkon i jeszcze głośniej krzyczała na co oczy chłopców skierowały się na nas.
Spojrzałam na Harrego a ten szeroko się do mnie uśmiechnął.
- Nie słuchajcie jej … Za dużo wczoraj wypiła i jej odwala… - Krzyknęłam do chłopców i siłą wprowadziłam dziewczynę do pokoju.
- Dobra zakochałam się w nim ale na razie cicho…- Powiedziałam dziewczynie a ta tylko skinęła głową.

*
Perspektywa Harrego.

Nie miałem ochoty sprzątać … teraz mam w głowie tylko Stelle. Po jakiś 15 minutach skończyliśmy i weszliśmy do salonu. Rzuciłem się od razu na sofę.
Po chwili z góry zeszła moja piękna Stell. Uśmiechnęła się tylko do mnie i wraz z Lottie weszły do kuchni.
- Czy my o czymś nie wiemy?- Spytał Zayn spoglądając na moją zadowoloną buźkę.
- Ej co mu… Hazz chyba się zawiesił …  - Powiedział Niall i zaczął machać mi rękoma przed oczami.
- Ja się zakochałem… - Powiedziałem a chłopcy zaczęli się śmiać.
- Harry my już wiemy jak te twoje „ ZAKOCHANIA” wyglądają. Za parę dni będzie inna. – Odrzekł Louis i usiadł koło mnie.
- Nie chłopcy koniec ze starym Harrym… Ja się serio zakochałem – Odrzekłem. Oczywiście chłopaki musieli wtrącić swoje zdanie ale teraz nie słuchałem ich. Wyczekiwałem chwili gdy Stell wyjdzie z kuchni.
Nagle do domu weszła pani Tomlinson. Na widok tak wysprzątanego domu. Złapała się za głowę i z wrażenia usiadła na sofie.
- To wy .. wy tak posprzątaliście? – Spytała a Louis dumnie kiwnął głową.
- Mamo nie słuchaj ich… To my z Stellą. – Powiedziała nagle Lotti i wraz ze Stell podeszły do Pani Jay. Przywitały się z nią a ja wgapiałem wzrok na moją ukochaną.
*
Perspektywa Stell.

Przywitałyśmy się z Panią Jay po czym poszłam do swojego domu. Otworzyłam drzwi i weszłam do kuchni. Na lodówce zauważyłam przypięta karteczkę.

Stell wyjechałam w sprawach służbowych.
Wracam za tydzień.
Baw się dobrze i nie rozwal domu.
                      Mama.

[…] Wzięłam odpędzający prysznic i ubrałam się w świeże ciuchy. Zeszłam na dół i położyłam się na sofie.
Oglądałam jakiś beznadziejny program gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
Po wolnym krokiem wstałam z łóżka i ruszyłam w kierunku drzwi. Otworzyłam je i zauważyłam Dylana.
Chciałam zamknąć drzwi lecz chłopak zatorowa przejście.
- Stell chcę tylko pogadać!
- Nie mamy o czym… Zostaw mnie w spokoju!- krzyknęłam ale chłopak nie dał za wygraną dalej trzymał drzwi.
- Tylko daj mi wytłumaczyć! – Powiedział a ja wreszcie odpuściłam.
- Masz pięć minut… słucham… - Odrzekłam i skrzyżowałam ręce.
- Stell bardzo chcę cię przeprosić za to co powiedziałem wczoraj, ale zdenerwowałem się tym , że wolisz Louisa nawet po tym co ci zrobił. Daj mi jeszcze jedną szansę… proszę – Powiedział Dylan. Widać było po nim , że naprawdę żałuje tego co powiedział. Wzięłam głęboki oddech i powiedziałem.
- Dobra dam ci jeszcze jedną szanse ale teraz chciałbym odpocząć… - Powiedziałam i pożegnałam się z chłopakiem.
W związku z tym ,że pogoda była naprawdę ładna, ubrałam górę od bikini i poszłam do ogrodu.
Położyłam się a na leżaku i słuchając na słuchawkach muzyki zamknęłam oczy.
Słońce delikatnie ogrzewało mój brzuch. Czułam się wspaniale.
Nagle poczułam jak ktoś mnie całuje. Otworzyłam oczy i zauważyłam uśmiechającego się Harrego.

Czytasz= Komentuj.
Jest i kolejny :)
Co tam u was?
U mnie wspaniale, po za tym, że dzisiaj dostałam ndst z Edb. :P

Jutro pewnie nie dodam nic, bo wracam późno ze szkoły. :)
Czyli następny ukarze się w czwrtek lub w piątek :P

Bya Bay :*





C\

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział.
    Czekam na nn.
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział. Liczę na komentarz.
    http://iwant-you4.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! *O*
    Ja chce już next'a! :***
    Zapraszam do mnie ;)
    http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń